Wczoraj w południe Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad otworzyła kolejny fragment drogi ekspresowej S6 - blisko 40-kilometrowy odcinek pomiędzy Kiełpinem i Kołobrzegiem. Problem w tym, że ktoś ubiegł GDDKiA i już w sobotę ktoś ją otworzył. Na rondzie w Rościęcinie w sobotę rano z drogowskazów zdjęto taśmy je przekreślające, a z początku trasy usunięto barierki. Droga była zatem dostępna przez kilkadziesiąt minut. Pojechały nią nawet pierwsze samochody, a kierowcy nie kryli zadowolenia. W GDDKiA nikt o "dzikim otwarciu" nie wiedział. Zdecydowano ponownie zamknąć ten odcinek S6 i otworzyć ją dopiero w niedzielę.