Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
sport

Widowiskowy Wąsowski piąty w Bydgoszczy

Autor At z mat.inf. 6 Września 2019 godz. 6:02
Mateusz Wąsowski na piątej pozycji ukończył oba wyścigi czwartej i przedostatniej rundy motocyklowego Pucharu Polski Pit Bike SM. Podczas październikowego finału były mistrz cyklu zamierza postawić wszystko na jedną kartę.

Startujący w najmocniejszej klasie Super Pit, 23-latek rozpoczął upalny dzień zmagań na Kartodromie Bydgoszcz uzyskując trzeci czas w sesji kwalifikacyjnej, a następnie w obu wyścigach stoczył zacięte i widowiskowe pojedynki.

Co ciekawe, w pierwszym z nich zaliczył wywrotkę po uślizgu tylnego koła w dziesiątym zakręcie. Koszalinianin w ekspresowym tempie podniósł jednak swój motocykl YCF i po kilku sekundach był już ponownie na trasie.

Dzięki dwóm piątym miejscom w Bydgoszczy Wąsowski nadal jest czwarty w klasyfikacji generalnej i choć walka o tytuł nie będzie łatwa, to jego szanse na wicemistrzostwo są spore. Ostatnia runda Pucharu Polski Pit Bike SM odbędzie się 6 października na torze WallraV Race Center w Zielonej Górze. Już w następny weekend Mateusz wróci z kolei do Bydgoszczy, gdzie wystartuje w wyścigach Pucharu Polski klasy Sport 300 z zamiarem walki o kolejne podium.

„Przyjechałem do Bydgoszczy z dobrym nastawieniem, bo to świetny tor – mówi Mateusz Wąsowski. - Szybko znaleźliśmy odpowiednie ustawienia nowego zawieszenia, a w kwalifikacji pokazałem dobre tempo i wykręciłem trzeci czas z klasie Super Pit, tuż za liderką generalki, Moniką Jaworską. Pierwszy wyścig zapowiadał się ciekawie i upłynął pod znakiem ostrej walki. Niestety, po kilku okrążeniach, podczas ataku na rywala, zaliczyłem uślizg tylnego koła i upadłem. Natychmiast wróciłem na motocykl i straciłem na tym kółku tylko dziesięć sekund, dzięki czemu ostatecznie udało mi się wrócić na piąte miejsce, które powtórzyłem później w drugim wyścigu. Tym razem zepsułem start, ale znów miałem dobre tempo. Walczyłem z Mariuszem Juszczakiem, który co prawda spowalniał mnie w zakrętach, ale był szybszy na prostych, co uniemożliwiło mi skuteczny atak. Nie będę ukrywał; w Bydgoszczy liczyłem na więcej, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że rozpocząłem sezon od wygranej w Koszalinie. W klasyfikacji generalnej wszystko jest jednak jeszcze możliwe, dlatego w Zielonej Górze postawię wszystko na jedną kartę. Tymczasem już za tydzień wracam do Bydgoszczy walczyć o kolejne podium w Pucharze Polski Sport 300, w którym zajmuję trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej."