Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
kultura

Bluesowa fiesta

Autor Kuba Grabski, fot. Artur Rutkowski 15 Grudnia 2012 godz. 14:23
Bez bluesa nie byłoby współczesnej muzyki rozrywkowej. Jaka jest jego siłą przekonali się widzowie wczorajszego megakoncertu w BeWuA.
Mega, dlatego że było aż trzech wykonawców, a potem jeszcze jam session, i dlatego że każdy z nich pokazał fantastyczny poziom. Być może dzisiaj muzyka bluesowa jest niszowa, to jednak klub był pełen miłośników żywego, solidnego grania.

Zaczęło się od występu duetu Zwierzak (Marcin Mazur) i Doktor Ł (Łukasz Żurawski), kiedyś tworzący formację Chevy Nova. Widzowie otrzymali esencje bluesa w pigułce. Przesterowana gitara, chropowaty wokal, harmonijka i perkusyjna stopa stworzyły razem surowe i transowe utwory, które wciągały odbiorców jak narkotyk. Co ważne zupełnie niegroźny dla zdrowia. Można powiedzieć, że okrojenie składu Chevy Nova do duetu wyszło muzykom tylko na dobre.


BeWuA Roadside. Trio wspomagane harmonijką Zwierzaka pokazało się od swojej najlepszej strony. Rify gitarowo-basowe brzmiały jakby to nie był zespół bluesowy a hard rockowy. Wszystko okraszone dźwiękami coraz bardziej frapującego wokalu Strycha, który momentami brzmiał jak późny Jim Morrison. Do tego solidny bas Kretkowskiego i łkające solówki Rogalińskiego. Muzykom nie pozwolono zejść ze sceny przed wykonaniem bisów.

I na koniec goście z Kościerzyny. Kwartet Midnight Travel to ekipa już uznana. Są laureatami Gdyńskiego Przeglądu Solistów i Zespołów Muzycznych im. Janusza Popławskiego Gitariada 2012. Zagrali dawkę solidnej, dobrze brzmiącej muzyki, choć wobec poprzedników, nieco bardziej konwencjonalnej. Gitarzysta Maciej Dobrzyński pokazał dużą klasę i jak się wydaję zasłużenie został najlepszym muzykiem gdyńskiego przeglądu.
Na deser najwytrwalsi otrzymali wielką pigułę niekończących się utworów w licznie obsadzonym jam session. To był bardzo udany wieczór !



Poprzedni artykuł