Informacja dotycząca polityki plików cookies:
Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
AZS na półmetku sezonu ma bilans 8 wygranych i tylko 3 przegrane mecze i jest ścisłej czołówce tabeli. Wynik ten można uznać za sukces.
Przed sezonem kibice w Koszalinie stawiali sobie wiele pytań, m.in. jaki skład uda się zbudować trenerowi Cizmiciowi i czy nie zostanie zwolniony po kilku przegranych meczach, jak to bywało we wcześniejszych latach. AZS zaczynał sezon w nowej Hali Widowiskowo-Sportowej. Na te pytania można śmiało odpowiedzieć w samych superlatywach, gdyż atmosfera na hali jest gorąca, Teo Cizmić w dalszym ciągu prowadzi zespół i w dodatku nic nie wskazuje na to, aby miało coś się zmienić. Bowiem zespół, pod wodzą Chorwata prezentuje się dobrze. Gracze tworzą zgraną ekipę i co najważniejsze wygrywają wiele spotkań. Skład AZS-u został oparty na solidnych Polakach (w tym reprezentantach kadry Polski) i został uzupełniony czterema graczami amerykańskimi.
Początek sezonu nie był dla akademików zbyt udany, gdyż doznali niespodziewanej, jednopunktowej porażki na własnym parkiecie, ze stosunkowo słabszą drużyną Jeziora Tarnobrzeg. Koszalińscy zawodnicy nie przejęli się tym i w kolejnej kolejce pokonali u siebie Mistrza Polski – Asseco Prokom Gdynię (od tego meczu do ekipy dołączył Sek Henry), a w jeszcze kolejnej wicemistrza – Trefl Sopot. Po tych dwóch zwycięstwach apetyt rósł w miarę jedzenia, lecz entuzjazm sympatyków basketu w Koszalinie został ostudzony porażką na wyjeździe z trzecim zespołem z Trójmiasta – Startem Gdynią. Był to pierwszy wyjazdowy mecz AZS-u. W następnych dwóch kolejkach biało-niebiescy pewnie pokonali na własnym parkiecie odpowiednio Polpharmę Starogard Gdański i Kotwicę Kołobrzeg. Wydawało się więc, że porażka w Gdyni była wypadkiem przy pracy.
Po tych spotkaniach nasi koszykarze mieli do zaliczenia swój drugi mecz na wyjeździe, tym razem z pretendentem do medalu Stelmetem Zielona Góra. Przez 3 kwarty to Koszalin dyktował warunki gry, prowadząc różnicą 15-tu punktów, by w ostateczności oddać zwycięstwo w ręce gospodarzy, po nieudanej ostatniej części gry. Przegrana o tyle bolała zawodników i fanów, że była minimalna, jednym punktem. Na całe szczęście gracze potrafili się zmobilizować i wymazać z pamięci tę klęskę, wygrywając cztery razy z rzędu. Najpierw wygrali we własnej hali z silnym Turowem Zgorzelec. Kolejne spotkanie było wyjazdowe z Rosą Radom i wtedy AZS się przełamał, odnosząc pierwsze zwycięstwo na obcym terenie. Po Radomiu koszalinian czekała „święta wojna” z Czarnymi Słupsk – nie dając szans przyjezdnym. Po tym pojedynku akademicy zdobyli Halę Mistrzów we Włocławku, przerywając serię zwycięstw Anwilu. Dobre zakończenie rundy, które napawa optymizmem, ponieważ AZS-iacy w drugiej rundzie rozegrają więcej spotkań wyjazdowych i muszą nabrać pewności siebie i wiary we własne możliwości także poza swoim parkietem.
Wyróżniającymi się graczami w naszych szeregach są – dyrygent akcji Robert Skibniewski, pomaga mu Sek Henry (został mu przedłużony kontrakt, gdyż obecny obowiązywał tylko do końca roku), rzucający Łukasz Wiśniewski i Michael Kuebler. Na niskich skrzydłach mamy zadaniowców od „czarnej roboty” – Artura Mielczarka i Bartłomieja Wołoszyna. Silni skrzydłowi – nieźle radzący sobie Paweł Leończyk oraz Jeff Robinson, natomiast pod koszem jest świetnie zbierający i blokujący Darrell Hariss i Rafał Bigus. Na powrót do gry nadal czeka Igor Milicić, który w tym sezonie nie wybiegł jeszcze na parkiet w lidze. Jego powrót spodziewany jest w najbliższej przyszłości.
Runda rewanżowa dla AZS-u rozpoczyna się od wyjazdu do Tarnobrzega 15 grudnia. Fani w Koszalinie życzyliby sobie takiego bilansu, jak choćby w pierwszej rundzie. Przypomnijmy, że celem klubu jest awans do czołowej szóstki po sezonie zasadniczym.
Zapraszamy do obejrzenia mixu wideo AZS-u Koszalin zrobionego przez jednego z kibiców biało-niebieskich