W związku z oświatowym protestem w Koszalinie od rana działa sztab kryzysowy, którego zadaniem jest łagodne przeprowadzenie uczniów przez ten trudny okres. W przedszkolach decyzję o stajku podjęło 308 pracowników, do placówek nie zgłosiło się ani jedno dziecko. W szkołach podstawowych 436 nauczycieli strajkuje, 82 jest gotowych do pracy. Do szkół zgłosiło się 70 dzieci. W szkołach ponadpodstawowych 305 strajkuje, a 89 pracuje (w tym 49 nauczycieli z II LO). Do szkół zgłosiło się 32 uczniów.
- Wspieramy dyrektorów szkół, by ten trudny czas był dla wszystkich jak najbardziej spokojny - podkreślał podczas spotkania z dziennikarzami wiceprezydent Przemysław Krzyżanowski. Prezydent Piotr Jedliński odwiedził dziś kilka placówe oświatowych wspierając nauczycieli w ich proteście. Aby uzyskać informacje na temat organizacji pracy placówek oświatowych podczas akcji protestacyjnej, można skorzystać z numeru telefonu: 94 348 87 23.- Na 62 zatrudnionych w szkole nauczycieli do akcji strajkowej nie przyłączyło się trzech księży, a jeden, anglista odmówił w niej udziału - mówi z kolei Bożena Sobkowiak, dyrektorka Zespołu Szkół nr 2 im. Stanisława Lema w Koszalinie. Nauczyciele zamiast prowadzić zajęcia lekcyjne przebywają w pokoju nauczycielskim. Zaraz po przyjściu do szkoły nauczyciele przez członków komitetów strajkowych proszeni są deklarację przystąpienia do strajku i wpisania się listę. Dla uczniów, którzy mimo strajku przyszli do szkoły uruchomiono specjalną salę.
- Dzięki decyzji prezydenta Koszalina, Piotra Jedlińskiego, który postanowił pieniądze zaplanowane w budżecie miasta (za dni strajkowe) na wynagrodzenia nauczycieli pozostawić w gestii dyrektorów szkół i przedszkoli będę musiała znaleźć taką prawną możliwość, by przekazać je nauczycielom. To są ich pieniądze - wyjaśnia Sobkowiak.
Sytuacja w wielu szkołach wygląda podobnie. Strajk objął również Zespół Państwowych Szkół Muzycznych im. G. Bacewicz w Koszalinie.