15 kolejek Bałtyckiej III ligi za nami, okres rozbiegania dobiegł końca, a więc najwyższa pora porozmawiać z trenerem Gwardii Koszalin o ocenie minionej rundy.
Przypomnijmy, że jesienią koszaliński zespół zdobył 24 punkty, a złożyło się na to siedem zwycięstw, trzy remisy oraz pięć porażek. Warto dodać, że zespół prowadzony przez Wojciecha Megiera posiada najlepszy atak w lidze, który zdobył w piętnastu meczach 31 bramek.
- Uważam, że w tej rundzie mogliśmy zdobyć więcej punktów, a ilość zgromadzonych punktów, nie do końca nas zadowalające. Myślę, że na ogólnym wyniku zaważyły trzy porażki na własnym boisku z zespołami, które na pewno były w naszym zasięgu. Mówię tutaj o meczach z Dąb Dębno, Pogoni II oraz Gryfie Słupsk. Jestem przekonany, że jeśli w każdym z tych spotkań zdobylibyśmy punkty to można, by było powiedzieć że runda była udana.
Trzeba jednak pamiętać, że przed rundą nie byliśmy zespołem, który mierzył w awans. Chcieliśmy być solidną drużyną, która nikomu nie oddaje łatwo punktów i potrafi z każdym powalczyć. Udowodniliśmy, że potrafimy walczyć z każdą drużyną, natomiast nie z każdym udało nam się osiągnąć korzystne rezultaty. Chodzi głównie o te zespoły, które nie należały do czołówki tabeli.
Najlepsze spotkanie?
- wydaje mi się, że dobry mecz rozegraliśmy w Gdyni z Bałtykiem, niezłe zawody rozegraliśmy, również z Arką II. W ogóle to boisko w jakimś stopniu nam pasuje. Myślę, że promuje ono grę techniczną. Jest to boisko sztuczne, ale z dobrą nawierzchnią i tutaj wychodziło na to, że potrafimy sobie nieźle radzić piłką. Natomiast jeżeli na innych stadionach boisko było gorsze, to to nie służyło mojemu zespołowi.
Najgorszy mecz?
- Najgorszego chciałbym nie pamiętać, wszystkie mecze które przegraliśmy, a przegraliśmy ich aż pięć, ale wszystkie jedną bramką. Wszędzie mogliśmy, coś ugrać wydaje mi się, że najgorsze spotkanie rozegraliśmy w ostatniej kolejce, te podsumowujące rundę, było największą plamą w naszym wykonaniu.