Stelmet Enea pokazywał więcej energii w pierwszych minutach i po trafieniu Żeljko Sakicia prowadził już 8:2. W AZS krótko na swój debiut czekał Torey Thomas i szybko trafił nawet trójkę. Zielonogórzanie ciągle utrzymywali jednak przewagę, bo z dystansu rzucali Markel Starks i Łukasz Koszarek. Po 10 minutach było 22:16. W drugiej kwarcie nieźle radzili sobie Jarosław Mokros i Przemysław Zamojski, a po akcji 3+1 Michała Sokołowskiego zespół trenera Igora Jovovicia prowadził już 23 punktami. Koszalinianie nie potrafili zatrzymać świetnej ofensywy gości i niewiele zmieniały trafienia Dragoslava Papicia i Drew Brandona. Po pierwszej połowie ekipa z Zielonej Góry wygrywała 57:37.
Trzecią kwartę ekipa trenera Marka Łukomskiego rozpoczęła od serii 8:0, pokazując tym samym, że ambitnie chce walczyć o lepszy wynik. Kolejne trójki Toreya Thomasa zbliżały gospodarzy na zaledwie osiem punktów. Później wydawało się, że Stelmet Enea ponownie przejął inicjatywę, ale trafienia Tejicia i Thomasa sprawiły, że AZS po 30 minutach przegrywał tylko 62:67. W czwartej kwarcie było jeszcze lepiej, bo kolejna akcja Tejicia zbliżyła koszalinian na zaledwie dwa punkty. Drużyna z Zielonej Góry odpowiedziała na to serią 9:0, a gospodarze nie byli w stanie już odpowiedzieć. Ostatecznie goście zwyciężyli 81:72.
AZS Koszalin - Stelmet Enea BC Zielona Góra 72:81 (16:22, 21:35, 25:10, 10:14)
AZS: Thomas 23, Brandon 17, Papić 11, Tejić 8 (9 zb.), Walters 7, Bochno 3, Jarecki 2, Surmacz 1, Zywert, Czujkowski 0
Stelmet: Koszarek 13, Zamojski, Starks 12, Sokołowski 10, Sakić 9, Hrycaniuk 8, Devoe 6, Mokros 5, Planinić 4, Matczak 2