Zgodnie z deklaracjami polskich kierowców niemal co trzeci z nich (31%) ma samochód z silnikiem diesla. Najczęściej są to osoby w przedziale wiekowym 25-44 lata. Zdecydowanie najrzadziej z tego typu samochodów korzystają osoby z grupy wiekowej 45-59 lat. Diesel to domena wsi i małych miasteczek, do 20 tysięcy mieszkańców. Wraz z wielkością miasta spada odsetek osób korzystających z tego typu samochodów. W największych miastach niemal co czwarta osoba jeździ właśnie dieslem.
Najczęściej z samochodów z silnikiem diesla korzystają mieszkańcy województw zlokalizowanych na północy Polski oraz w województwach: dolnośląskim, lubelskim i podlaskim.
Respondenci deklarujący posiadanie samochodu z silnikiem diesla z mniejszą częstotliwością korzystają na co dzień z samochodu niż np. osoby posiadające samochód z silnikiem benzynowym.
Ruch samochodowy jest odpowiedzialny wyłącznie w około 6 procentach* za miejski smog, którego intensywność najbardziej rośnie w okresie grzewczym. Mimo stosunkowo niedużego udziału samochodów w tworzeniu się smogu duże miasta coraz częściej wypowiadają wojnę zwłaszcza pojazdom z silnikami wysokoprężnymi. Spaliny pochodzące z tych silników, zwłaszcza ze względu na obecność tlenków azotu, zostały wpisane przez Międzynarodową Organizacja Zdrowia na listę substancji rakotwórczych. Dlatego można się spodziewać, że ograniczenia co do produkcji czy użytkowania tego typu pojazdów będą się pojawiały coraz częściej – komentuje dr Adam Czarnecki z ARC Rynek i Opinia - Analizując wyniki naszego badania można stwierdzić, że diesle w Polsce to w dużej mierze samochody sprowadzane zza granicy. Świadczyć może o tym ich większa obecność w województwach sąsiadujących z Niemcami – w województwie dolnośląskim i zachodniopomorskim, a także na wsiach i w małych miasteczkach, gdzie częściej liczy się opłacalność samochodu, a diesle przez lata były uważane za samochody bardziej ekonomiczne – dodaje.