Pierwszy kwartał 2019 roku będzie sprzyjał osobom poszukującym zatrudnienia w produkcji przemysłowej, ponieważ w tym czasie aż 22% firm z branży chce zwiększyć liczbę pracowników. W 65% firm sytuacja dotycząca zatrudnienia będzie stabilna, a tylko 6% będzie redukować etaty – potwierdza raport "Barometr ManpowerGroup Perspektyw Zatrudnienia" na pierwszy kwartał 2019 roku.
Prognoza netto zatrudnienia po korekcie sezonowej (wyrażona w procentach różnica pomiędzy firmami, które przewidują wzrost a tymi, które planują redukcję liczby zatrudnionych), wskazana przez pracodawców z branży produkcji przemysłowej, wynosi +21%. To najwyższy wynik, jaki odnotowano wśród 10 przeanalizowanych przez ManpowerGroup sektorów rynku. W stosunku do ubiegłego kwartału prognoza spadła o 4 punkty procentowe, w stosunku do analogicznego okresu w roku ubiegłym pozostaje bez zmian.
– Optymizm polskich przedsiębiorców nie jest zaskakujący. Pytanie tylko, czy to rzeczywiście optymizm czy raczej chłodna kalkulacja. Planowane nowe zatrudnienia to nie tylko efekt wciąż dobrych wskaźników gospodarczych, lecz także zabezpieczenie przed potencjalną rotacją, która zdecydowanie wzrosła. Pracownicy produkcyjni w większości regionów Polski mają znacząco większe niż przed laty możliwości. Chętniej też decydują się na zmianę pracodawcy, wybierając nie tylko tego, który płaci lepiej, lecz także zwyczajnie bardziej o nich dba – mówi Tomasz Walenczak, dyrektor agencji zatrudnienia Manpower. – Walka o pracownika trwa, w mniejszej mierze już w kwestii samych wynagrodzeń czy benefitów. Jak potwierdzają rozmowy z pracownikami bardzo istotną rolę odgrywają takie aspekty jak atmosfera w pracy i kultura, nie tylko organizacyjna, które zyskują na znaczeniu, w myśl zasady traktuj swojego pracownika, tak jak chciałbyś, by on traktował klienta. Przed nami kolejny okres, kiedy pracodawcy będą musieli walczyć o pracownika, ale w szerszym kontekście niż dotychczas. W innym przypadku będziemy jeszcze częściej słyszeć o sytuacjach, gdzie firmy nie będą w stanie realizować swoich zamówień z powodu braków kadrowych. Nie możemy też zapominać o potencjalnym odpływie części pracowników z Ukrainy, dla których otworzy się perspektywa pracy u naszych sąsiadów zza Odry. Nawet jeśli mówimy o grupie osób z określonymi kwalifikacjami, to z pewnością nasz rynek to odczuje. Stąd wiele firm tak mocno analizuje – i jak pokazują trafiające do nas zapytania – wdraża kierunek azjatycki. W tym przypadku jednak trzeba pamiętać o potrzebnym znacznie dłuższym czasie na pozyskanie pracownika oraz o wyższych kosztach – dodaje ekspert.
Wykres 1. Prognoza netto zatrudnienia dla branży produkcji przemysłowej w Polsce w ciągu kolejnych kwartałów. Źródło: Raport „Barometr ManpowerGroup Perspektyw Zatrudnienia”
ManpowerGroup przeanalizował też prognozy dla sektora produkcji przemysłowej, wskazane przez pracodawców z 26 rynków regionu EMEA (Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki). Zestawienie krajów, gdzie w pierwszym kwartale 2019 roku najwięcej firm chce zatrudniać nowych pracowników otwierają Rumunia i Słowenia z wynikiem po +26%. Polska produkcja przemysłowa z wynikiem +21% jest na trzecim miejscu, ex aequo ze Słowacją. A co słuchać u naszych sąsiadów? W Niemczech prognoza zatrudnienia w produkcji przemysłowej wynosi +12%, w Czechach +6%.
– Wszyscy z uwagą śledzą sytuację w regionie, od którego przecież polska produkcja jest w ogromnym stopniu zależna. Zawsze jednak spowolnienie na zachodzie Europy swoje żniwa zbiera w Polsce z pewnym opóźnieniem. W przyszłym roku należy więc spodziewać się wyzwań z tym związanych. Konsumpcja wewnętrzna, która tak wzrosła w tym roku na dłuższą metę nie utrzyma obecnego trendu. Zasobniejsze portfele sprawiły, że wzrosła siła nabywcza, trudno jednak spodziewać się abyśmy na przykład decydowali się dalej na tak masowe zakupy sprzętu RTV i AGD, kiedy to świeżo zakupiony sprzęt będzie dobrze służył jeszcze przez kilka lat. Przyszły rok dla wielu przedsiębiorców może być jeszcze bardziej wymagający. Kluczowe będzie zadbanie o pracownika, którego już mamy. Szanujmy swoich pracowników, bo rynek niekoniecznie obfituje dziś nie tylko w lepszych, ale w ogóle, w innych – podsumowuje Tomasz Walenczak.
Na zachodzie Europy plany pracodawców nie są już tak korzystne dla pracowników – w Wielkiej Brytanii prognoza wynosi tylko +2%, w Austrii +3%, we Francji i Irlandii po +5% natomiast w Holandii aż -6%, co zapowiada znaczne redukcje etatów. Jednocześnie dla większości z tych rynków prognozy zatrudnienia pracodawców znacznie się pogorszyły, zarówno w ujęciu rocznym, jak i kwartalnym. Nieco lepiej sytuacja przedstawia się w Skandynawii – w Finlandii prognoza wynosi +16%, w Norwegii +10%, w Szwecji +7%.