Mocne otwarcie
Reputacja zielonogórskiego rywala, obca hala i dopiero pierwszy ligowy mecz, nie przeszkodziły Akademikom w ambitnej grze w pierwszej kwarcie. Solidna obrona i skuteczne ataki pary Tejić-Surmacz sprawiły, iż AZS po 10 minutach porowadził 23:18.
Mistrzowska Forma
O ile w pierwszej kwarcie AZS zaskoczył rywali dobrą grą, tak w drugiej odsłonie zielonogórzanie zdecydowanie zabrali się do pracy. Wzmocniona strefa obronna, większa ilośc przechwytów, punktów z kontr i przede wszystkim celnych rzutów z dystansu sprawiły, iż to Stelmet po dwóch kwartach cieszył się z prowadzenia (48:41). Na wyróżnienie w tej części meczu, zdecydowanie zasłużył Markel Starks, zdobywca 18 punktów.
Status Quo
Przerwa i parę chłodnych słów obu trenerów na pewno nie sprawiły, że zawodnicy obu drużyn "ostygli". W trzeciej odsłonie meczu doszło do kolejnej koszykarskiej strzelaniny, w której o 2 "oczka" lepszy był ponownie Stelmet ENEA BC (25:23). Gdy Akademicy ograniczyli poczynania Starksa, ciężar gry wzięli na siebie inni zawodnicy trenera Jovovicia a mianowicie Boris Savović i Michał Sokołowski. Po stronie koszalińskiego zespołu nadal królowała zespołowa gra i podział punktów rozłożony na kilku graczy.
Końcówca bez sił
Pomimo ostatniej próby zaatakowania rywali, koszalinianie nie podołali temu zadaniu i ostatecznie przegrali całe spotkanie 97:80. Pomimo wyniku, z którego na pewno nikt nie jest zadowolony, cieszy fakt, iż Akademicy do samego końca walczyli o zmianę wyniku spotkania.
Drużyna Dragana Nikolicia jest drużyną z charakterem, a niech potwierdzi to fakt, że aż czterech zawodników (Brandon, Jakóbczyk, Papić, Surmacz) miało przerwy w treningu spowodowane mniejszymi/większymi urazami, i każdy z nich wystapił w tym niesamowicie ciężkim spotkaniu. Dodatkowo pomimo porażki, Akademicy pokazali, że są do końca drużyną notując 23 systy.
Czy są rzeczy do poprawy? Na pewno. A czy warto kibicować drużynie Akademików? Zdecydowanie.
Drodzy kibice, nie zawiedziemy was w tym sezonie!
Stelmet ENEA BC Zielona Góra - AZS Koszalin 97:80 (18:23, 30:18, 25:23, 24:16)
Stelmet: Starks 22, Savović 18, Sokołowski 16, Devoe 9, Zamojski, Matczak 7, Hrycaniuk 6, Mąkowski 4, Koszarek 3 (9 asyst), Mokros, Traczyk 0
AZS: Tejić, Kucharek 15, Surmacz 15 (5 asyst), Brandon 11 (9 asyst), Papić 11, Radulović 10 (6 asyst), Bochno 4, Jakóbczyk, Walters 0