Wczoraj w centrum Koszalina do 66-letniego mieszkańca podszedł mężczyzna oferując do sprzedaży 20 sztuk „rzekomo” złotych monet o nominale 2 penny. Po chwili dołączył do nich, jak się później okazało wspólnik oszusta i udawał zainteresowanego zakupem. Ostatecznie podstawiony kupiec nabył monetę i powiedział, że idzie do jubilera. Po chwili wrócił i oznajmił, że moneta jest faktycznie ze złota i bez problemu sprzedał ją jubilerowi.
66-latek zainteresowany transakcją poszedł do banku skąd wypłacił 20 tysięcy złotych i zakupił monety od oszusta. Niestety kiedy poszedł do pobliskiego jubilera, by sprzedać zakupione monety okazało się, że padł ofiarą przestępców, gdyż monety wcale nie były złote.
Pamiętajmy, że oszuści często działają w grupach. Oprócz osoby, która poleca okazyjny produkt, pojawia się także ktoś, kto uprawdopodabnia jego jakość, legalność i prawdziwość transakcji. Zwykle oszuści obserwują swoją przyszłą ofiarę i wybierają ludzi, którzy mogą mieć przy sobie pieniądze. Głównie szukają osób, które znajdują się przy bankach, parkingach hipermarketów, ale także polecają się jako domokrążcy.
Pamiętajmy, że ofiara to zazwyczaj pojedyncza osoba, której trudniej jest zweryfikować prawdziwość oferty, a także nie ma przy niej osób, które mogłyby odwieść od zakupu.
Aby nie stać się ofiarą oszusta, należy pamiętać, że tzw. "szybkie transakcje", to zazwyczaj szybka strata pieniędzy.