Na FB umieścił post o treści: "Dziś zrobiłem rzecz, która długo nie dawała mi spokoju. Zawiadomiłem odpowiedzialne instytucje kontrolne o możliwych nieprawidłowościach przy budowie S6 (obwodnicy Sianowa i Koszalina). Chodzi o dziwny sposób zaniechania budowy węzła w Gorzebądzu (ważny jest i dla Sianowa i Koszalina - bo mało kto wie, że każdy samochód ciężarowy będzie w Koszalinie od strony Gdańska wjeżdżał od ul. Morskiej, bo wiadukt na Władysława IV ma ograniczenia tonażowe). Decydenci z Warszawy (głównie w GDDKiA) wiedzą o tym, a szkoda im ok. 15-20 mln zł na ten prosty węzeł. Jednocześnie w Warszawie zapadają decyzje o wydatkach bezprzetargowych na nowy sposób budowy odcinka w okolicach Kędzierzyna. A to kwota ok. 300 mln zł i to bez przetargu na rzecz firmy, która już buduje tę drogę. O tym, że z węzła przy ul. Władysława IV nie można wjechać poprzez wiadukt kolejowy wiedzą również władze Koszalina".