AZS Koszalin wszedł w mecz bardzo dobrze. Akademicy od samego początku z dużą determinacją atakowali kosz Mistrzów Polski, co dawało bardzo dobry efekt w postaci kolejnych punktów. Nie do zatrzymania był w pierwszych minutach Jakub Dłoniak. Po ośmiu punktach z rzędu kapitana koszalińskiego zespołu, koszalinianie wyszli na najwyższe prowadzenie w meczu 20:14. Podopiecznym Dariusza Szczubiała udało się utrzymać przewagę nad rywalami do końca pierwszej kwarty, która zakończyła się wynikiem 24:23
Słaba druga kwarta
To, co bardzo dobrze sprawdzało się w pierwszych 10 minutach gry, całkowicie załamało się w drugiej odsłonie meczu. Akademicy gubili się w szybkim ataku, a próby zdobycia punktów z dystansu kończyły się niepowodzeniem. Stelmet zdecydowanie poprawił grę w obronie oraz ataku i szybko odrabiając stratę, wyszedł na prowadzenie, które powiększało się z minuty na minutę. AZS w tej kwarcie zdołał zdobyć jedynie 11 punktów, przede wszystkim za sprawą Woodsa (7 pkt), przy 33 „oczkach” zespołu z Zielonej Góry. Po 20 minutach gry gospodarze prowadzili 56:35.
Kontrola po zmianie stron
Obraz gry po długiej przerwie niewiele zmienił się od tego, który można było obserwować w drugiej kwarcie. Mistrzowie Polski grali jedynie z nieco mniejszą intensywnością. Mimo iż zielonogórzanie nie atakowali pola trzech sekund AZS, to cały czas kontrolowali wynik spotkania. Niestety podopieczni Dariusza Szczubiała nie potrafili na tyle poprawić swojej gry, aby pokusić się o niespodziankę w 5. kolejce Polskiej Ligi Koszykówki przegrywając ostatecznie 102:79.
Problem ze stratami i dystansem
Przed spotkaniem Damian Jeszke twierdził, że niezwykle istotna będzie walka o zbiórki. O ile w tym elemencie gry Akademicy wypadli dość dobrze w konfrontacji z Mistrzem Polski notując 37 zbiórek przy 38 Stelmetu, to głównym problemem podopiecznych Dariusza Szczubiała były straty piłek na rzecz gospodarzy. AZS w sumie zanotował 17 strat, które zawodnicy Artura Gronka zamienili łącznie na 29 punktów. Biało-niebiescy mieli również problem z rzutami za trzy punkty, trafiając jedynie 8 na 27 prób (29%). W tym samym elemencie gry gospodarze trafili 14 razy przy 32 próbach (43%).