Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
kultura

Wąsaci Bracia w Kresce

Autor Kuba Grabski 18 Listopada 2012 godz. 16:34
Miał być żart, a zdarzył się sukces. Bracia Figo Fagot podbijają Polskę swoimi disco polowymi piosenkami, choć niektórzy ich przypadek zaliczają do alternatywnego nurtu, a wydawca ich płyty twierdzi nawet, że są jedyną punkową kapelą w Polsce.
Polacy potrafią się różnić, nie zawsze pięknie. Zdania na temat Braci są mocno podzielone, od bezkrytycznego zachwytu aż po jednoznaczną krytykę.
Cóż można powiedzieć o projekcie Bartosza Walaszka (ps. Fagot - wokal, instrumenty klawiszowe, twórca tekstów i muzyki) i Piotra Połacia (ps. Figo - wokal, twórca tekstów i muzyki) ? Są głosy, które stawiają go obok muzycznych incydentów Tymona Tymańskiego (płyta POLOVIRUS zespołu Kury i muzyka do filmu „Wesele” Wojtka Smarzowskiego). Rzecz w tym, że Tymon robił to z surrealistycznym smakiem i były to zdarzenia właśnie incydentalne. A Bracia są trochę bardziej wyrachowani, dobrze wiedzą co gra w duszy Polaków i skroili swoją płytę pod te oczekiwania. Bo wielu z nas przecież nabija się z piosenek disco polowych, ale też świetnie się przy nich bawi na wszelakich imprezach. Ot taka nasza schizofrenia.

Różni komentatorzy polskiego rynku muzycznego co jakiś czas obwieszczają śmierć disco polo, bo nie ma już festiwali z ta muzyką, czy bardzo oglądanego Disco Relaxu w Polsacie. A przecież fakty temu przeczą, czego dowodzi bardzo dobra sprzedaż płyty Braci Figo Fagot i ilość koncertów grana przez nich w całkiem prestiżowych miejscach. Nie mówiąc o renesansie zjawiska w różnych gazetach i małych stacjach telewizyjnych.


Czy możemy mówić o tym, że pojawił się nowy nurt w polskiej muzyce ? Uważam że nie, duet dobrze wiedział co robi i liczył się z sukcesem, choć w wywiadach panowie kokietują, że są zaskoczeni. Moje zdystansowanie się do Braci Figo Fagot nic zapewne nie zmieni w ich popularności, choć jestem ciekawy frekwencji na środowym koncercie. O jednym jednak warto pamiętać – parodia bardzo łatwo może stać się bronią, która może zniszczyć parodystę. Na pewno byłoby fajniej, gdyby Bracia skończyli na jednej bądź dwóch piosenkach. Wydanie płyty i trasa koncertowa całkiem wyraźnie trąci skokiem na kasę, który z alternatywą nie ma nic wspólnego.



Poprzedni artykuł