Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
sport

Złota niespodzianka

Autor LBM / RGT 13 Listopada 2012 godz. 13:12
10-11 listopada w samym centrum Polski, Łodzi, odbyły się VIII Mistrzostwa Polski w Brazylijskim Jiu Jitsu. Zawody przyciągnęły blisko 800 zawodników i były to drugie, co do wielkości zawody w Europie, zaraz po Mistrzostwach Europy w Lizbonie. Złoty medal zdobył Rafał Fariaszewski reprezentujący koszaliński klub Ronin Gold Team.
Klub Ronin Gold Team reprezentowało 8 zawodników. Tak słaba frekwencja była spowodowana dużymi kosztami wyjazdu oraz tym, że czołowi zawodnicy klubu odłożyli kimona na wieszak, żeby lepiej przygotować się na zbliżające się zawody grapplingowe i submmision fighting.

Na matach w Łodzi pojawił się również trener, który już w pierwszy dzień zdarł gardło podpowiadając swoim zawodnikom podczas walki. W sobotę walczyły niebieskie pasy i mastersi. W dywizji niebieskich pasów -88,3 kg Mateusz Symoczko, pierwszą walkę zakończył przed czasem. Niestety na początku drugiej złamał palec i zmuszony był do walki jedną ręką. Na początku prowadził, jednak później musiał poddać walkę. Drugi zawodnik, Paweł Wach, pierwszy raz brał udział w zawodach. W swoim debiucie wygrał pierwszą walkę, jednak w drugiej zabrakło doświadczenia, jak sam powiedział. Kolejny zawodnik to Marcin Nikoński, posiadacz brązowego pasa. Startował jako masters, jednak zabrakło mu szczęścia i przegrał przez wskazanie sędziów. Największą niespodziankę zrobił Rafał Fariaszewski. Bardzo młody i utalentowany zawodnik z Koszalina. Wszystkie walki wygrał bez zająknięcia i zdobył tytuł Mistrza Polski, seniorów w dywizji niebieskich pasów. Po Mistrzostwach został nominowany na purpurowy pas. Przeszedł oficjalne pasowanie i od poniedziałku jest posiadaczem purpurowego pasa.

- Rafał w zeszłym roku był drugi w juniorach, a w tym pierwszy w seniorach - dodaje Trener Sylwester Dziekanowski. - Jest bardzo dobrym zawodnikiem, słucha poleceń i walczy bez kompleksów. Tego właśnie potrzeba na zawodach.
W niedzielę na matach zawalczyły purpury, elita (pasy brązowe i czarne) oraz juniorzy. Mało brakowało, a w dywizji brązowych pasów namieszałby Sebastian Protasiewicz. W pierwszej walce spotkał bardzo mocnego przeciwnika z czołówki Polskiej elity. Całą walkę dominował, zdobywał punkty. Jednak jak to bywa w BJJ, jeden mały błąd i przegrywa się walkę. Tak właśnie było z Sebastianem. 30 sekund przed końcem odklepał duszenie zza pleców. Kolejny zawodnik to Marcin Rynkiewicz, który miał pecha. W pierwszej walce spotkał czarny pas. Przebieg walki od początku był na jego korzyść, jednak jego ataki były za słabe i przegrał walkę. W juniorach startował Paweł Grzegorczyk. Od kilku lat trenuje judo, a z BJJ związany jest od około 6 miesięcy. Zabrakło mu doświadczenia i musiał odklepać dźwignię na łokieć. Ostatni zawodnik startujący w niedzielę, Grzegorz Janus obronił honor RGT i wywalczył brązowy medal. Grzesiek bardzo ładnie wygrywał walkę po walce. Przegrał jednak w półfinale. Trener jest bardzo zadowolony z występu swoich zawodników. - Widziałem jak walczą i wiem, że nic im nie brakuje - komentuje. Czasami zawodzi głowa, czasami brakuje siły lub doświadczenia ale na pewno nie techniki. Teraz będę mógł spokojnie skupić się na aspektach, które zaważyły o przegranych walkach moich podopiecznych. Za rok wrócimy z kompletem medali - dodaje.




Następny artykuł