– Dla nas najważniejsze jest to, że wykluczono winę producenta, że toksyczna substancja nie dostała się do butelki podczas produkcji. To zresztą ustalono już wcześniej. Teraz wiemy, że do zanieczyszczenia nie doszło także podczas dystrybucji wody – powiedziała Martyna Węgrzyn, rzecznik Żywca Zdroju S.A