Śledztwo w powyższej sprawie zostało zainicjowane w 2013 r. zawiadomieniem jednego z pokrzywdzonych oszustwem, które polegało na zakupie przez niego 28 sztuk obrazów polskich malarzy, za łączną kwotę 27.700 zł. Jak się później okazało obrazy były nieautentyczne, opatrzone podrobionymi podpisami malarzy, z załączonymi fałszywymi certyfikatami autentyczności. Wszczęte śledztwo w całości powierzono Policjantom z Wydziału Dochodzeniowo – Śledczego Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie.
Realizujący czynności funkcjonariusze ustali, że kobieta oferując do sprzedaży obrazy w drodze aukcji internetowych, zamieszczała swoją ofertę w zakładce oryginały ( a nie kopie). W niektórych wypadkach załączała pozyskane z Internetu zdjęcia autentycznych obrazów danego twórcy. Wystawiając obrazy do sprzedaży na aukcjach internetowych dążyła do finalizacji transakcji kupna –sprzedaży obrazu poza portalem internetowym, by uniknąć płacenia związanych z tym kosztów.
Oferując do sprzedaży obrazy w niskiej cenie w rozmowie z kontrahentami tłumaczyła, że kolekcja zgromadzona była przez zmarłego niedawno męża i przyczyną złożenia oferty są trudności finansowe wywołane faktem śmierci męża i brakiem źródła stałego dochodu. Podejrzana prowadząc korespondencję e-mailową z nabywcami posługiwała się personaliami innych osób i użyczonych jej przez inne osoby kont internetowych oraz bankowych. W związku z tym namierzenie przeprowadzanych przez nią transakcji nie było łatwe i wymagało żmudnej pracy i skrupulatnych analiz. Policjanci zbadali rożne konta internetowe, mailowe oraz różne konta bankowe, których dyspozytorami były inne osoby. Dzięki temu docierali również do danych osób pokrzywdzonych przez podejrzaną, a po ustaleniu ich miejsc pobytu bezpośrednio do nich samych. Często dopiero od funkcjonariuszy pokrzywdzeni dowiadywali się, że zostali oszukani.
W śledztwie ustalono, że w rzeczywistości nie istnieją zarówno dane adresowe, jak i osoby będące biegłymi sądowymi i rzeczoznawcami- historykami sztuki, których dane personalne wskazano w odciskach pieczęci widniejących na opiniach eksperckich mających w swej treści potwierdzać autentyczność obrazów sprzedanych przez Joannę F.-R. Spośród ekspertów, których dane i podpisy widniały na certyfikatach, w świecie nauki znane jest jedynie nazwisko Juliusza Starzyńskiego, który w rzeczywistości był historykiem i krytykiem sztuki, profesorem Uniwersytetu Warszawskiego, członkiem Polskiej Akademii Nauk.
W ciągu trzech lat śledztwa, policjanci zgromadzili 40 tomów akt materiału dowodowego. Świadkowie oraz pokrzywdzeni w sprawie pochodzą z terenu całego kraju, więc szczecińscy policjanci wielokrotnie zwracali się z prośbą do innych jednostek o pomoc w czynnościach śledztwa lub sami wyjeżdżali do różnych miejscowości w kraju realizując te czynności.
W sumie funkcjonariusze zabezpieczyli 156 obrazów, które kobieta wprowadziła do sprzedaży. W toku postępowania zaistniała więc konieczność powołania przez policjantów biegłego z zakresu wyceny i oceny dzieł sztuki. Czynności te wymagały czasu i płótna partiami przekazywane były ekspertowi. Wszystkie obrazy poddane ekspertyzie były fałszywe. Koszty związane z powołaniem biegłego wyniosły blisko 90 000 zł.
Joanna F. - R przyznała się do popełnienia zarzucanych jej czynów. Wyjaśniła, że obrazy nabywała na terenie kraju na giełdach antyków w rejonie Warszawy, Wrocławia, Poznania i sprowadzała spoza granic kraju. Wyjaśniła również, że podrabiała na obrazach podpisy malarzy będących ich rzekomymi twórcami oraz osobiście podrabiała maszynowo i komputerowo, a także ręcznie spisane certyfikaty, mające potwierdzać autentyczność obrazów i w ten sposób podrobionymi dokumentami posługiwała się jako autentycznymi.
Podejrzanej przedstawiono 68 zarzutów na szkodę 36 osób. Ustalono, że podejrzana w okresie swojej przestępczej działalności usiłowała i doprowadziła pokrzywdzonych do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie blisko 300 000 zł.
Za popełnienie zarzucanych oskarżonej przestępstw oszustwa, z czego ww. uczyniła sobie źródło stałego dochodu grozi jej kara do 12 lat pozbawienia wolności.