- Mamy mnóstwo atrakcji. Jest skałka wspinaczkowa, dmuchańce dla najmłodszych dzieci, pokazy Cross Fit, przekąski, kiermasz i pokazy Służby Więziennej, czy Straży Pożarnej. Przygotowaliśmy atrakcyjne licytacje. Nie można zapomnieć o sztandarowej zabawie - malowaniu autobusu MZK. Jest też boga oferta stoisk z rękodziełem – mówi jednym tchem Beta Staszak z Fundacji. - Warto wspomnieć też o loterii w
której każdy los wygrywa.
Na placu przy koszalińskim amfiteatrze można było poczuć się jak łowca okazji. Jedno ze stoisk przypominało ekspozycję niczym z prawdziwego pchlego targu. - Wszystko jest po 5 zł – mówi Beata wolontariuszka Hospicjum w Koszalinie. - Oferta jest jest bardzo bogata. Mamy niemal wszystko, co może zainteresować koszalinian: biżuteria, srebrne łyżeczki, mnóstwo książek, płyty z filmami, zabawki. To są dary od
mieszkańców naszego miasta. Cały dochód ze sprzedaży trafi na konto Hospicjum.
Asortyment stoiska składał się z rzeczy używanych jak i nowych. Młoda mama dwumiesięcznego Antoniego, Magdalen Piłaszewicz odnalazła skarb. - Kupiłam stare wydanie „Kubusia Puchatka”. Książka tym bardziej będzie dla mnie wartościowa, bo mogłam wspomóc tych, którzy pomocy potrzebują.
Ciekawą inicjatywą organizatorów było zaangażowanie strażników więziennych. Panowie w pełnym rynsztunku demonstrowali trudy swojej pracy, co oczywiście zainteresowało młodszą część widowni.
Dzieci mogły także pobawić się w popularnego, podwórkowego „strzelaka”. Swoje stanowisko udostępnili właściciele „Leser Manii”. Młodzi wojownicy, przy użyciu specjalnych karabinów emitujących
promienie na podczerwień, mogli stoczyć zaciętą walkę.
Wielu rodziców przyprowadziło swoje pociechy, aby zaserwować im niecodzienną rozrywkę. Są też tacy, którzy przyszli spłacić niejako swój dług.
- Od trzech lat zawsze biorę udział w Pikniku – mówi Mariusz Jarosik. - Mój syn urodził się jako wcześniak. To było doświadczenie, które nauczyło mnie, że trzeba pomagać. Dzięki wsparciu jakie otrzymaliśmy tworzymy teraz szczęśliwą rodzinę i myślę, że tak powinniśmy żyć. Tworzymy społeczeństwo, więc jeśli chcemy, aby było zdrowe, musimy nauczyć się wzajemnej pomocy i dzielić się tym co mamy najlepsze. Czasem
nie chodzi nawet o duże sumy pieniędzy, bo medycyna rozwija się i wiele zabiegów nie wymaga kosmicznych funduszy. Najważniejsza jest nasza solidarność. Dlatego zawsze wspieram tego typu przedsięwzięcia.
Do zlicytowania było wiele ciekawych artykułów, min. fanty darowane przez znanych sportowców, jak np. Marcin Gortat, czy Dariusz Michalczewski. Ponadto vouchery do salonów SPA, czy dzieła koszalińskich artystów.
Całość upłynęła w artystycznej oprawie.
Wielkim aplauzem została obdarowana Orkiestra Wojskowa Centrum Szkolenia Sił Powietrznych. Żołnierze zaprezentowali program bogaty w przeboje i standardy opatrzone dowcipną choreografią.