Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
wydarzenia

Sekundników nie będzie

Autor Robert Kuliński 13 Kwietnia 2016 godz. 14:34
Realizacja zwycięskiego projektu ubiegłorocznej edycji Budżetu Obywatelskiego „Sekundniki na koszalińskich skrzyżowaniach” została wstrzymana. W zamian powstaną czterometrowe ławki w kształcie liter, tworzące nazwę naszego miasta.

Pomysł zamontowania czasomierzy wyświetlających sekundy pozostałe do zmiany świateł na koszalińskich skrzyżowaniach, od samego początku budził wiele emocji. Kluczową sprawą było niejasne prawo w tej kwestii, które ani nie zezwalało, ani nie zakazywało tego typu rozwiązań. Trzech mieszkańców naszego miasta postanowiło zgłosić projektu zainstalowania Sekundników w ramach budżetu obywatelskiego na rok 2016. Koszalinianie jednoznacznie wypowiedzieli się w głosowaniu za projektem, oddając 7,5 tys. głosów.

 

W marcu interpretacja prawa uległa zmianie. W odpowiedzi na interpelację poselską Jarosława Krajewskiego, Minister Infrastruktury i Budownictwa stwierdził, że sprawa wymaga konkretnych badań. W piśmie minister Szmit przywołuje analizy. Specjaliści ze Stowarzyszenia Klub Inżynierii Ruchu (KLIR) twierdzą, że sekundniki mogą powodować niebezpieczne reakcje uczestników ruchu drogowego, a w efekcie negatywnie wpłynąć na bezpieczeństwo: „(…) kierujący pojazdami będą np. przekraczali skrzyżowanie z nadmierną prędkością.„.

 

Minister przywołuje także badania z trzech skrzyżowań zlokalizowanych w Opolu, Wrocławiu oraz Zabrzu. Wykazały one zarówno pozytywne, jak i negatywne aspekty stosowania wyświetlaczy czasu. Wnioski przedmiotowego badania, nie pozawalają więc na sformułowanie jednoznacznej oceny wpływu sekundników na ruch pojazdów.

 

Wojewoda zachodniopomorski prosi samorządy o sporządzenie informacji na temat ilości urządzeń i ich funkcjonalności, co ma posłużyć Ministerstwu za podstawę do przeprowadzenia właściwych analiz. Być może, w końcu uda się sprecyzować przepisy i ustalić czy „sekundniki” będą legalne, czy zakazane.

 

- Zdecydowaliśmy się na dopuszczenie projektu „Sekundniki na koszalińskich skrzyżowaniach„ do Budżetu Obywatelskiego, na podstawie interpretacji, że prawo nie zabrania wprost instalowania tego typu urządzeń. Funkcjonują one w innych miastach Polski – wyjaśnia Tomasz Czuczak, sekretarz miasta Koszalina. - Jednak w reakcji na stanowisko Ministerstwa oraz wojewody, zdecydowaliśmy się wstrzymać realizację projektu. Nie chcemy z niego rezygnować, bo liczymy, że w najbliższej perspektywie sprawa się rozstrzygnie. Jednocześnie prezydent Koszalina zdecydował, że zrealizujemy projekt, który według kolejności miał największą liczbę głosów, czyli „Odpocznij w Koszalinie – 4 metrowe ławki w kształcie liter, z których układa się słowo Koszalin.” - kwituje sekretarz miasta.

 

Czuczak zapewnił, że jeśli minister da „zielone światło” dla sekundników to instalacja urządzeń w Koszalinie zostanie wpisana do budżetu automatycznie.

 

Bardzo się cieszymy, że trzeci z naszych trzech projektów
zostanie zrealizowany – mówi Adam Siepracki.

- Wierzę w to, że Sekundniki zostaną w końcu zamontowane na skrzyżowaniach w Koszalinie, bo one naprawdę poprawiają bezpieczeństwo – mówi Jakub Kowalik jeden ze współautorów zwycięskiego projektu Budżetu Obywatelskiego 2016. - Zapewniam wszystkich, którzy głosowali na nasz pomysł, a było tych osób aż 7,5 tys., że nie poddamy się i będziemy walczyć o wyświetlacze.

 

Choć ta informacja mogła zasmucić zwycięzców głosowania BO 2016, są tacy, którzy nie mają powodu do narzekania. Członkowie Forum Rozwoju Koszalina, mogą pochwalić się projektami, które są już w trakcie realizacji, a czterometrowe ławki będą kolejnym z nich. - Bardzo się cieszymy, że trzeci z naszych trzech projektów zostanie zrealizowany – mówi Adam Siepracki.

 

Nie jest jeszcze ustalona lokalizacja ławek. Pomysłodawcy z FRK, chcą aby znalazły się w miejscach gdzie są przede wszystkim potrzebne, stąd pierwszy pomysł dotyczył okolic dworca PKP.

 

Poza tym, podczas spotkania z dziennikarzami przedstawiciel Urzędu Miasta – Tomasz Czuczak poinformował o postępach w realizacji BO 2016. Niestety nie znamy terminów zakończenia prac, bo sekretarz wolał nie składać obietnic lekkomyślnie, ale istnieje szansa, że jeszcze przed wakacjami pojawi się pierwszy z czterech zaplanowanych murali historycznych.

Poprzedni artykuł

Czytaj też

Będą sekundniki na skrzyżowaniach z sygnalizacją świetlną

Ala - 29 Maj 2017 godz. 14:42
Zarządcy dróg będą mogli instalować wyświetlacze odmierzające czas do zmiany świateł na skrzyżowaniach - przewiduje rozporządzenie podpisane przez szefów resortów: infrastruktury i budownictwa oraz spraw wewnętrznych i administracji. Jak poinformowały 26 bm. MIB i MSWiA, wyświetlacze będą mogły być instalowane na drogach zarządzanych przez Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad, marszałka województwa, starostę lub prezydenta miasta na prawach powiatu. Tzw. sekundniki mają wpłynąć na poprawę płynności ruchu pojazdów i pieszych na skrzyżowaniach. Przepisy wchodzą w życie po 30 dniach od ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.  To dobra wiadomość dla koszalinian, którzy poparli ten pomysł w budżecie obywatelskim.     

Sekundniki pozostają

Ala - 16 Września 2016 godz. 8:56
7500 głosów zyskał ubiegłoroczny projekt Budżetu Obywatelskiego " Sekundniki – wyświetlacze odmierzające czas do zmiany światła na skrzyżowaniach świetlnych", którego realizacja ze względu na niejasne zapisy prawne została wstrzymana. Dziś ten popierany przez ekoszalin.pl projekt zyskał możliwość wdrożenia w życie.       Sekundniki montowane przy sygnalizatorach świetlnych pozostaną na swoich miejscach. Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa zrezygnowało z planów ich likwidacji. Na dodatek wiceminister Jerzy Szmit, który jeszcze kilka miesięcy temu chciał zlikwidować te przydatne urządzenia, bo jakoby miały one powodować zagrożenie na skrzyżowaniach teraz zmienił zdanie i  na antenie Radia Wrocław przyznał, że sekundniki poprawiają przepustowość na ulicach, więc decyzja o ich zdejmowaniu czy montażu należeć będzie wyłącznie  do gmin. Skąd taka zmiana stanowiska?  Ministerstwo otrzymało właśnie dane od wojewodów, które pozwoliły na przeprowadzenie wszechstronnej analizy skutków generowanych przez te urządzenia w zakresie bezpieczeństwa i efektywno-ści ruchu. Dane te stały się  podstawą dla wypracowania ostatecznego stanowiska resortu w przedmiotowej sprawie.  Przypomnijmy, że w Polsce zainstalowano jak dotąd 176 urządzeń w 30 miejscowościach na terenie 12 województw. Większość przeznaczona jest dla kierowców, przy sygnalizacji dla pieszych liczniki występują sporadycznie.         Wypowiedź Jerzego Szmita, wiceministra infrastruktury i budownictwa tutaj.

Sekundniki w Budżecie Obywatelskim

Robert Kuliński - 19 Lipca 2015 godz. 22:53
Dyskusja dotycząca wprowadzenia na koszalińskich skrzyżowaniach sekundników trwa. Opinia Miejskiego Inżyniera Ruchu nie jest entuzjastyczna, ale obywatele wzięli sprawy w swoje ręce. Jakub Kowalik, Bartosz Lisaj i Paweł Mondroń złożyli projekt zgłaszający potrzebę zamontowania urządzeń na sześciu skrzyżowaniach w naszym mieście. Został on zarejestrowany i przyjęty do pierwszego etapu weryfikacji Budżetu Obywatelskiego. Inwestycja nie przekroczy kwoty 50 tys. zł. Zapraszamy do lektury rozmowy z dwoma reprezentantami nieformalnej grupy obywatelskiej na rzecz sekundników. Rozmawia Robert Kuliński.  Jak doszło do waszego spotkania? Ponoć wasza znajomość rozpoczęła się dopiero dzięki Budżetowi Obywatelskiemu. Bartosz Lisaj: Nie znaliśmy się wcześniej. Można powiedzieć, że to ratusz nas połączył. Każdy z nas, zupełnie niezależnie złożył swój osobny projekt, dotyczący właśnie czasomierzy na koszalińskich skrzyżowaniach. Bardzo szybko odezwał się do nas sekretarz miasta z propozycją, abyśmy przedstawili jeden wspólny projekt. Po spotkaniu uznaliśmy, że co trzy głowy, to nie jedna i projekt obecnie jest złożony, jako inicjatywa nas trzech.     Paweł Mondroń: Nasze projekty nie różniły się znacznie. Zebraliśmy wszystkie elementy w jedną całość.Dlaczego waszym zdaniem sekundniki są potrzebne? PM: Głównym powodem, dla którego chcemy, aby czasomierze pojawiły się w Koszalinie, to poprawa bezpieczeństwa na skrzyżowaniach. Żeby nie było sytuacji, że ktoś wjeżdża  na czerwonym świetle. Usprawni to także płynność ruchu.BL: Chodzi po prostu o rzetelną informację dla kierowców  o tym, kiedy zmieni się światło. Pozwoli to na bezpieczniejsze poruszanie się, gdyż kierujący pojazdem będzie wiedział kiedy zwolnić, a kiedy przyśpieszyć. Zmniejszy to ryzyko na drodze. To ważna wiedza, bo kierowca powinien wiedzieć, czy zdąży, czy nie zdąży przejechać przez skrzyżowanie. Osobiście uważam, że będzie to też element dyscyplinujący kierowców, który wymusi kulturę jazdy. Nie obawiacie się, że sekundniki odliczające czas do zmiany światła, mogą mieć skutek odwrotny? Na przykład pirat drogowy, może potraktować trzy sekundy do czerwonego, jako wyzwanie i będzie chciał za wszelką cenę zdążyć? PM: Kto będzie chciał to i tak będzie się ścigał. Jak ktoś będzie chciał przejechać na czerwonym, to nic go nie zatrzyma. BL: To nam jedynie wyodrębni tych, którzy mają tendencje do przyśpieszania na skrzyżowaniach. Teraz de facto wszyscy jesteśmy zmuszeni do takiej jazdy. Patrząc obiektywnie, brak informacji o tym ile czasu zostało do zmiany światła, powoduje to, że w każdym budzi się myśl „a może jeszcze zdążę”.  PM: Są dwa niebezpieczne typy kierowców. Pierwszy to takie osoby, które kiedy widzą zielone światło, mając świadomość, że zaraz się zmieni - przyśpieszają. Natomiast drugi, to osoby, które zwalniają. Oba te przypadki są w równej mierze niebezpieczne. Montaż czasomierzy wykluczy wszelkie wątpliwości u kierujących pojazdami. Jednym z argumentów Miejskiego Inżyniera Ruchu przeciw sekundnikom, jest niekompatybilność urządzeń z systemem sygnalizacji ITS.  Was to nie przekonuje? PM: Rozmawiałem z przedstawicielami firm PKP Informatyka oraz Apco, czyli fachowcami w dziedzinie oprogramowania komunikacji drogowej. Według ich opinii, nie ma żadnych problemów z dostosowaniem czasomierzy do ITS. To jest tylko kwestia odpowiedniego interfejsu. Uwzględniliśmy to w naszym projekcie. BL: Tak naprawdę to czasomierze wspomagałyby jedynie system ITS. Rzetelnie informowałyby kierowców o tym, kiedy zmieni się światło. System ITS monitoruje ilość przejeżdżających samochodów. Potem oblicza dane i przystosowuje sygnalizację świetlną. Sekundniki  pokazywałyby tylko wynik działania. PM: Zastanawiam się, co może być niedobrego w urządzeniu, które poprawia poziom bezpieczeństwa na drodze? Rozumiem argumenty, że ktoś może przyśpieszać, czy nagle hamować, ale teraz też tak jest. Czyli waszym zdaniem sekundniki przyczynią się do zmniejszenia ilości wypadków. PM: Przede wszystkim chodzi o zmniejszenie kolizji, stłuczek i poważnych wypadków. To ma także drugą stronę medalu, czyli zmniejszenie tzw. kosztów społecznych. Pozwolę sobie przytoczyć słowa urzędnika, którego pan wspomniał. Koszt osoby rannej dla budżetu to 1,9 mln zł, a koszt śmiertelnej ofiary to 2,2 mln zł. To jest w istocie kolejny argument za tym, aby wprowadzić sekundniki, bo zmniejszą one ryzyko na drodze, czyli też wydatki państwa. BL: Pamiętajmy, że stres jest pierwszym elementem wypadków na drodze. Kierowca, który czuje się komfortowo, jeździ bezpieczniej. Pan Żuber stwierdził także, że sekundniki są nielegalne. Czyżby inne miasta w Polsce łamały prawo?PM: Pytałem urzędników, którzy stwierdzili, że nie są nielegalne, jedynie są nieujęte w ustawie. Znaczy to, że nie są zakazane, jednak Ministerstwo Infrastruktury pozostawiło decyzję marszałkom wojewódzkim. W naszym projekcie wymieniliśmy miasta, w których działają sekundniki, są to: Wrocław, Opole, Rzeszów, Zielona Góra, Wałbrzych, Szczecin, Olsztyn i Płock. Mieliście okazję jeździć po skrzyżowaniach z sekundnikami?PM: Tak, właśnie w Płocku, w którym jeździ się znakomicie. Trzeba zaznaczyć, że jest to miasto tak, jak Koszalin - tranzytowe. Sekundniki są zamontowane na skrzyżowaniach newralgicznych. Jeździłem tam przez okrągły rok i nigdy nie widziałem kierowcy, który by nagle przyśpieszył przed zmianą światła. Poza tym rozmawiałem z Komendantem Policji w Płocku, który potwierdził, że policjanci mają dużo mniej wezwań na skrzyżowania do kolizji, czy wypadku.  Przejdźmy do szczegółów. Gdzie według waszego projektu powinny pojawić się czasomierze?BL: Wybraliśmy największe skrzyżowania, czyli: Franciszkańskiej, Niepodległości i Al. Monte Cassino. Rondo u zbiegu Monte Cassiono i Armii Krajowej. Także skrzyżowania: Morskiej i Bohaterów Warszawy, Zwycięstwa - Armii Krajowej - Krakusa i Wandy,  Zwycięstwa  - Młyńska – 1 Maja. Przydało by się także przy ul. Gnieźnieńskiej, gdzie jest wylotówka na Poznań. Tam w sezonie korek jest sytuacją normalną. Budżet obywatelski to 1,5 mln zł na inwestycje wskazane przez mieszkańców. Ile będzie kosztować realizacja waszego projektu? PM: Jest to projekt nieprzekraczający 50 tys. zł. Uznaliśmy, że w pierwszej kolejności zasygnalizujemy potrzebę sekundników w Koszalinie. Jeżeli sprawdzą się na tych skrzyżowaniach, to będzie to znak dla władz, aby projekt rozwijać. Wyliczyliśmy koszt osiemnastu sekundników  na sumę 45 tys. zł. Po konsultacjach z firmami, które produkują tego typu urządzenia, uwzględniliśmy w tym  cenę samego czasomierza wraz z okablowaniem i oprogramowaniem oraz kosztami montażu. 50 tys. zł w odniesieniu do 1,5 mln, to nie jest duża suma, a podniesie poziomu bezpieczeństwa na naszych ulicach, nie powinno podlegać dyskusji. BL: Poza tym 50 tys. zł, to nie jest nawet koszt jednego wypadku z osobą ranną.   Jeśli projekt zostanie pozytywnie rozpatrzony przez Radę Budżetu, to planujecie jakąś akcję informacyjną?  A może już działacie na facebooku?PM: W pierwszej kolejności czekamy na weryfikację naszego projektu przez . Na posiedzeniu Rady przedstawimy naszą prezentację i mam nadzieję, że przekonamy wszystkich. Potem rozpoczniemy kampanię ulotową, czy plakatową.BL: Jakub Kowalik założył na Facebooku fanpage „Sekundniki na skrzyżowaniach w Koszalinie” (link - red.) , który cieszy się dużym zainteresowaniem. W ciągu jednego dnia zaliczył ponad tysiąc polubień. To dobrze rokuje. Życzę powodzenia i dziękuję za rozmowę. 

Żuber: Sekundniki nie są potrzebne

Robert Kuliński - 7 Lipca 2015 godz. 10:02
Koszalinianie uważają, że sekundniki na skrzyżowaniach usprawnią ruch drogowy i ułatwią poruszanie się po mieście. Poprosiliśmy Miejskiego Inżyniera Ruchu - Michała Żubera, aby ocenił ten pomysł. Czy uważa pan ,ze sekundniki na koszalińskich skrzyżowaniach są potrzebne?- Przede wszystkim w chwili obecnej montaż urządzeń bez zgody Ministra Infrastruktury (odstępstwo od przepisów), jest nielegalny ze względu na fakt, że brak jest opisu takich urządzeń w odpowiednich przepisach. Uważam, iż sekundniki nie są potrzebne ponieważ skala korzyści, jakie przynoszą niwelowana jest przez znaczne pogorszenie bezpieczeństwa ruchu drogowego. Owszem przyczynią się do nieznacznego wzrostu przepustowości skrzyżowania oraz dzięki temu do zmniejszenia ilości zanieczyszczeń, ale z drugiej strony mogą prowadzić do takich manewrów jak przyśpieszanie przed kończącym się zielonym światłem, czy zbyt wczesne ruszanie np. 1-2 sekundy przed wyświetleniem sygnału zielonego. Prosty przykład jest taki: kierowca A i B, ten A widząc 3 sekundy postanowi się zatrzymać, a ten B jednak przejechać. Na drodze jednopasmowej  może dojść do najechania na tył pojazdu, na drodze dwupasowej do przesłonięcia widoczności itd. W mojej pracy zawodowej jako priorytet stawiam przede wszystkim na bezpieczeństwo. Według badań koszt ofiary śmiertelnej to ok. 2,2 mln zł, a ciężko rannej 1,9 mln zł, które to pokrywane są z naszych podatków.  Jednak wiele osób twierdzi, że sekundniki w Koszalinie usprawniłyby ruch i samopoczucie kierowców. To także może wpłynąć na zwiększenie bezpieczeństwa na drodze.  - Przytaczane argumenty, że na zachodzie to standard, trzeba zderzyć niestety z polskimi realiami, ponieważ przy wprowadzaniu konkretnego rozwiązania należy brać pod uwagę, jak rozwiązana jest infrastruktura. Na przykład w centrum Berlina obowiązuje  strefa „TEMPO 30”, natomiast w Polsce centra miast składają się często z ulic tranzytowych. Nie można też zapomnieć o mentalności kierowców. Wiem, że to krzywdzi znaczną większość kierujących pojazdami, ale do spowodowania tragedii często wystarcza jeden „wariat". Absurdalne są także argumenty, iż kierowca widząc np. 40s do zielonego światła, może wysłać np. SMS, ponieważ samo to stwierdzenie pokazuje, że sugeruje się odwrócenie uwagi od analizowania sytuacji na skrzyżowaniu, np. obserwacji, czy nie zbliża się pojazd uprzywilejowany. Jednocześnie należy zauważyć, iż w Koszalinie kończony jest etap budowy systemu ITS. W kolejnych latach podczas modernizacji będą dodawane do niego kolejne skrzyżowania. Ze względu na fakt, iż ITS działa w systemie akomodacji, czyli system sygnalizacji zmiennoczasowych, to sekundniki nie spełnią swojego zadania. Wystarczy spojrzeć na  Wrocław, gdzie trzeba było zdemontować część urządzeń. Czyli jest więcej wad niż korzyści tego projektu? - Reasumując wymienię w punktach. 1. Nieznaczny wzrost przepustowości.2. Nieznaczne zmniejszenie uciążliwości ruchu dla środowiska. 3. Jedynie „poprawa humoru kierowców".4. Pogorszenie BRD - w ogólnym zarysie. Szczegóły należy analizować dla każdego skrzyżowania osobno.5. Zmiana działania sygnalizacji ze stałoczasowej na zmiennoczasową powoduje konieczność demontażu liczników, czyli de facto marnowanie środków budżetowych.Skoro wspomniał pan o pieniądzach. Czy mógłby pan szacunkowo przedstawić koszty takiej inwestycji?- Zakładając, że licznik z montażem to koszt około 1500 - 2000 zł, to dla małego skrzyżowania bez wydzielonych faz podrzędnych, to inwestycja pochłonie 10.000 - 15.000 zł. Jeżeli skrzyżowanie jest skomplikowane np. takie jak u zbiegu ulic Zwycięstwa i 1 Maja, to koszty będą oscylowały powyżej 20.000 zł. Czyli nie ma możliwości wprowadzenia takiego rozwiązania na koszalińskich skrzyżowaniach?- To pytanie do władz miasta. Zgodnie z ustawą o drogach publicznych, zarządzającym ruchem w mieście na prawach powiatu jest prezydent miasta.Dziękuję za rozmowę.Pytania zadawał Robert Kuliński.