W ciągu zaledwie kilku miesięcy rządów PiS kolejna grupa społeczna została bardzo ostro potraktowana. Ustawa wprowadza cały szereg możliwości sprzedawania I nabywania ziemi. Rolnik będzie mógł sprzedać swoją ziemię tylko innemu rolnikowi zameszkałemu w tej samej gminie I pod warunkiem, że tamten prowadzi działalność minimum pięć lat… Na sprzedaż ziemi zgodę będzie musiała wyrazić Agencja Nieruchomości Rolnej, w której już nastąpiła “dobra zmiana”, czyli zmiana katastrofalna. Nie wiadomo na jakich zasadach dyrektor takiej agencji decydowaćbędzie o tym, kto może sprzedać, a kto kupić ziemię. Nawet legislatorzy nie wiedzą w jakim trybie I na jakich zasadach te wszystkie zgody będą wydawane. Ta sytuacja jest korupcjogenna. W momencie, gdy nie ma jasnych, klarownych przepisów, to urzędnik będzie miał gigantyczną władzę.
- Te przepisy również bardzo mocno ograniczają możliwości dziedziczenia ziemi. Co prawda PiS pod naporem opozycji i protestów trochę złagodził te zapisy, ale są one i tak bardzo niekorzystne. Ojciec ma prawo przepisać ziemię synowi, córce ale musi ona samodzielnie przez okres dziesięciu lat prowadzić gospodarstwo. A to oznacza, że ci wszyscy, którzy mają rodziców na wsi będą chcąc przejąć spadek prowadzić samodzielnie gospodarstwa.
- Do tej pory procesy związane ze sprzedażą ziemi były elementami gry rynkowej. Tak naprawdę to tylko rynek decydował o wartości nieruchomości. Teraz to agencja posiadająca prawo pierwokupu będzie o nie decydowała. Są tylko dwa odstępstwa od tej reguły: pierwsze to dziedziczenie, a drugie to kościół I związki wynaniowe. To także skandaliczny zapis.