- To jest właśnie to piękno sportu, szczególnie kobiecego sportu. Wynik może się zmienić z minuty na minutę, czego wszyscy w Szczecinie byli świadkami – dodaje Głowińska. - Obie drużyny znają się doskonale, a rywalizacja między nimi zawsze budzi dodatkowe emocje, które niewątpliwie mają wpływ na przebieg spotkania - mówi Romana Roszak, rozgrywająca Energetycznych. Dziś w Hali Widowiskowo-Sportowej emocji z pewnością nie zabraknie.
W tym sezonie obie ekipy spotykały się już trzy razy. W pierwszym spotkaniu, które odbyło się w Szczecinie wygrały gospodynie 31:27. W drugim ligowym meczu padł remis 28:28. Z kolei pierwszy ćwierćfinałowy pojedynek PP przyniósł sukces koszaliniankom 25:23. Dlatego dziś drużynie z Koszalina do awansu do Final Four wystarczy remis. Może także przegra jedną lub dwiema bramkami, ale pod warunkiem, że wynik będzie nie mniejszy niż ten osiągnięty w pierwszym starciu. W koszalińskiej ekipie nikt jednak nie kalkuluje. Liczy się bowiem zwycięstwo. Na dodatek dzisiejszym meczem Energetyczne rozpoczynają walkę o najwyższe cele bieżącego sezonu. Powodzenia!