Mężczyzna został w południe zatrzymany do kontroli drogowej chwilę po tym, jak zjechał z promu przybyłego ze Szwecji. W kierowanym przez niego dostawczym volkswagenie strażnicy graniczni zauważyli przykryte rzeczami akumulatory i inne zużyte części samochodowe, postanowili więc dokładniej sprawdzić ładunek. Okazało się, że 44-latek wiózł łącznie 128 akumulatorów, 8 chłodnic samochodowych, felgi, kilkadziesiąt zniszczonych tarcz hamulcowych, zużyte części samochodowe i inne metalowe elementy o łącznej wadze prawie półtorej tony. Według oświadczenia mężczyzny, wszystko miało trafić na jedno z gdyńskich złomowisk. Kierowca nie miał żadnego zezwolenia na przywóz odpadów, dlatego został zatrzymany i po wykonaniu czynności procesowych zwolniony. Złom został zabezpieczony przez funkcjonariuszy z gdańskiej Placówki Straży Granicznej, o zdarzeniu poinformowano też Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Gdańsku.
Za przywóz odpadów z zagranicy wbrew przepisom kodeks karny przewiduje karę pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.