Dyżurny koszalińskiej komendy otrzymał zgłoszenie dotyczące kradzieży telefonu komórkowego na tzw. „wyrwę”. Z przekazanych informacji wynikało, że na przystanku autobusowym do pokrzywdzonej podszedł szybkim krokiem mężczyzna i wyrwał jej niespodziewanie telefon z ręki.
Młoda dziewczyna korzystając z telefonu swojej siostry, od razu zawiadomiła policję. Na miejsce pierwsi przybyli funkcjonariusze z drogówki. Pełnili służbę w pobliżu zdarzenia. W rozmowie z policjantami, małoletnia pokrzywdzona, opisała zapamiętany rysopis sprawcy. Dyżurny komendy natychmiast skierował na miejsce kolejne patrole. Policjanci ruchu drogowego razem z dziewczyną i jej starszą siostrą rozpoczęli patrolowanie pobliskich ulic.
W wyniku podjętych czynności policjanci już po kilku minutach, zauważyli mężczyznę, który wyglądem odpowiadał podanemu wcześniej przez dziewczynę opisowi sprawcy.
Gdy funkcjonariusze podjęli interwencję starsza z sióstr, w tym samym czasie, zadzwoniła na numer skradzionego telefonu. Po chwili w kieszeni 35 – latka, rozległ się dźwięk, który dziewczyna rozpoznała, jako dzwonek, który ustawiła na połączenia przychodzące w skradzionym aparacie telefonicznym. W trakcie przeszukania mężczyzny i jego odzieży, policjanci znaleźli komórkę, która należała do pokrzywdzonej. Mężczyzna został zatrzymany w policyjnym areszcie.
35 – letni mieszkaniec gminy Bobolice, został już przesłuchany. Sprawca usłyszał zarzut kradzieży, za który kodeks przewiduje karę do 5 lat pozbawienia wolności.