Rywale postawili Biało-czerwonym bardzo trudne warunki, błyskawicznie wznawiali grę po stracie bramki, znakomicie grali też w drugie tempo. Dzięki temu Skandynawowie cały czas utrzymywali przewagę dwóch, trzech bramek. Na minuty przed końcem spotkania Polacy zdobyli bramkę kontaktową, ale błędy naszego zespołu w obronie i konsekwentna gra Norwegów przyniosły pierwszą w tym turnieju porażkę podopiecznych Michaela Bieglera.
Michael Biegler, trener reprezentacji Polski: Gratuluję tego występu rywalom. Przez całe spotkanie szukaliśmy swojego stylu w obronie. Chcieliśmy wrócić do gry, to mogła dać nam defensywa, ale w tym elemencie mieliśmy największe problemy. Nie byliśmy w stanie powstrzymywać rywali, źle się ustawialiśmy, a nasz blok był spóźniony. Norwegowie oddawali świetne techniczne rzuty. Nie pomogliśmy bramkarzom. Z pomocą naszych fantastycznych kibiców próbowaliśmy „odmienić” mecz w drugiej połowie, ale się nie udało. Kiedy już zbliżyliśmy na dystans jednego trafienia, to popełnialiśmy podstawowe błędy. Potem było już za późno. Mieliśmy dwóch bardzo dobrych rzucających, ale kilka innych aspektów nie funkcjonowało tak jak w poprzednich meczach. Na środku obrony nie graliśmy tak agresywnie, jak sobie założyliśmy. Potrzebowaliśmy aktywnych skrzydłowych, ale też tego zabrakło. Upadliśmy po meczu z Francją, ale mamy jeszcze dwa spotkania żeby powstać. Pracę zaczynamy od razu.
POLSKA – NORWEGIA 28:30 (15:16)
POLSKA: Szmal, Wyszomirski – Lijewski 2, Krajewski, Bielecki 10, Wiśniewski, Jurecki 9, Konitz, Grabarczyk, Gliński, Syprzak 2, Daszek 2, Gębala, Łucak, Szyba 3, Chrapkowski.
NORWEGIA: Christensen, Erevik – Sagosen 4, Kristensen, Hykkerud, Myrhol 1, Overby, Mamelund, Tonnesen 6, Jondal 5, Bjornsen 4, Lindboe, Gullerud, O’Sullivan 1, Reinkind 1, Lie Hansen 8.