Czas na wicemistrzów

Koszykarze AZS Koszalin przerwali serię zwycięstw Rosy Radom. W niedzielne popołudnie koszalinianie w Radomiu pokonali Rosę 75:63. Rosa Radom nie zdołała sięgnąć po piąte zwycięstwo z rzędu. Zespół Wojciecha Kamińskiego przegrał przed własną publicznością z AZS-em Koszalin 63:75. Akademików do zwycięstwa poprowadził tercet AJ Walton, Patrik Auda i Artur Mielczarek.   Kluczem do zwycięstwa Akademików było wygranie walki pod "deskami". Akademicy sięgnęli po zwycięstwo, bo świetnie spisało się trzech graczy - Patrik Auda, AJ Walton i Artur Mielczarek. Wymieniony tercet uzbierał w sumie aż 50 punktów. Pierwszy z wymienionych, reprezentant Czech, zanotował zresztą double-double, bo do 17 "oczek" dołożył jeszcze 11 zbiórek.   ROSA Radom - AZS Koszalin 63:75(14:18, 19:17, 17:24, 13:16) ROSA: Thomas 20 (3), Harris 16 (4), Sokołowski 7, Adams 6, Witka 5 (1), Szymkiewicz 5, Zaytsev 2, Hajrić 2, Jeszke 0, Bonarek 0. AZS: Walton 18 (1), Auda 17, Mielczarek 15 (4), Austin 10 (1), Wadowski (1), Łukasiak 4, Dąbrowski 2, James 2, Witliński 0, Walker 0.

Ra’Shad James poprowadził Akademików do triumfu (75:68) nad Anwilem Włocławek. Początek spotkania był w wykonaniu zawodników obu drużyn nerwowy. Rottweilery lepiej poradzili sobie ze stresem  i  po rzutach Roberta Tomaszka oraz Fiodora Dmitriewa prowadzili 8:5. Z akcji na akcję “napędzał się” Ra’Shad James. To po jego efektownej akcji i skutecznym wsadzie Akademicy wygrywali 12:8. Pierwsze 10. minut zakończyło się jednopunktowym (15:14) prowadzeniem koszalinian. Co ciekawe w tej części gry żaden z zawodników nie zdołał trafić za “3”. Początek drugiej kwarty to wspaniała akcja Mielczarek – James. Anwil za sprawą byłego gracza AZS, Diduszko odpowiedział trójką i walka na parkiecie rozgorzała na dobre. Trójkami Akademików nękał Kamil Łączyński, który trzykrotnie trafił z dystansu. Mimo to, gospodarze cały czas utrzymywali kontakt punktowy. Dopiero w końcówce pierwszej połowy po trafieniu Roberta Skibniewskiego oraz rzutach wolnych Kervina Bristola i Davida Jelinka goście uzyskali  prowadzenie 35:30. W trzeciej kwarcie biało-niebiescy mieli kłopoty ze skutecznością. Wykorzystali to podopieczni trenera Igora Milicica i po trafieniach Davida Jelinka oraz Grzegorza Kukiełki prowadził 42:36. Grający niezwykle ambitnie AZS dopiero w końcówce kwarty  po akcji 2+1 Igora Wadowskiego doprowadzili do remisu – po 48. Ostatecznie to jednak Rottweilery po trzech częściach wygrywali trzema punktami (54:51). Niezwykle emocjonująca była ostatnia kwarta. Akademicy walcząc dosłownie o każdą piłkę za sprawą celnych rzutów Waltona i Jamesa wyszli na sześciopunktowe prowadzenie. Ważnym momentem pojedynku była akcja 2+1 Ra'Shada Jamesa. Na dodatek po niej faul techniczny otrzymał Igor Milicić. Na tym nie zakończyły się emocje… Teraz za odrabianie strat wziął się Jelinek i włocławianie zdołali doprowadzić do remisu. Akademicy podjęli walkę. W końcówce ważne punkty zdobywali Wadowski, James oraz Mielczarek. Ostatecznie AZS wygrał 75:68. James zdobył w tym meczu 22 punkty i 10 zbiórek. Po 15 punktów dołożyli do tego A.J. Walton i Artur Mielczarek.  AZS Koszalin – Anwil Włocławek   75:68  (15:14, 16:21, 20:19, 24:14) AZS: James 22 (10 zb.), Mielczarek 15, Walton 15, Witliński 7, Auda 6, Wadowski 5, Austin 2, Łukasiak 2, Dąbrowski 1, Walker 0 (8 zb.). Anwil: Jelinek 17, Tomaszek 13 (6 zb.), Łączyński 12, Skibniewski 8 (4 as.), Bristol 5, Diduszko 4, Kukiełka 4, Stelmach 3, Dmitriew 2.