Informacja dotycząca polityki plików cookies:
Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Juniorzy starsi i młodsi Bałtyku Koszalin wygrali u siebie z juniorami Salosu Szczecin 4:2 starsi i 2:1 młodsi. Ci pierwsi obecnie są na drugim miejscu (22 pkt) zaraz za Pogonią Szczecin (24 pkt). Juniorzy młodsi są liderem na pierwszym miejscu z kompletem 27 punktów.
Podopieczni Mariusza Lenartowicza kontrolowali sytuacje na boisku praktycznie przez cały mecz. Pod koniec spotkania wkradło się rozluźnienie w szeregi biało-niebieskich przez co stracili dwie bramki. Fragmenty meczu oraz komentarz trenera poniżej.
Bałtyk Koszalin - Salos Szczecin 4:2
Bramki Bałtyku:
Krauze Krystian 2
Sochaj Karol 1
Florkiewicz Paweł
Skład Bałtyku:
Łazarewicz Maksymilian, Błaszczyk Sylwester (Łaski Patryk), Krauze Krystian, Czenko Michał, Kamiński Tomasz, Rak Paweł, Chmielewski Jakub (Hamer Mateusz), Florkiewicz Paweł, Sochaj Karol (Matejek Konrad), Włodarczyk Łukasz(Wywioł Albert), Próchnicki Artur (Wyszyński Jakub)
Natomiast podopieczni Mateusza Kaźmierczaka mieli więcej powodów do zmartwień. Salos był cofnięty za podwójna gardą i czekał tylko na to by przeprowadzić kontratak, ograniczając się tylko do przeszkadzania i wybijania piłki. Po jednej z takich kontr, udało im się wywalczyć rzut karny. Przypadkowo zahaczony napastnik przewrócił się i goście mieli dobrą okazję na zdobycie bramki, której nie zmarnowali. Całą pierwszą polowe Bałtyk miał sporą przewagą, ale nie mogli wykończyć dobrze zapowiadających się sytuacji. Dopiero w końcówce Maciąg trafił w słupek, a w następnej akcji został sfaulowany w polu karnym. Skutecznym strzałem z 11 metrów Ginter wyrównał wynik. Po przerwie Bałtyk ruszył jeszcze mocniej do ataku. Łysiak pięknym prostopadłym podaniem wypuścił Maciąga, a ten uderzył tak, że bramkarz nie miał szans. Podopieczni Mateusza Kaźmierczaka mieli jeszcze kilka okazji do podwyższenia wyniku, niestety nie udało im się to. Przez to końcówka spotkania była bardzo nerwowa. Salos chciał wyrównać, ale dobrze grający cały zespół Bałtyku na nic więcej nie pozwolił przeciwnikom. Jak na juniorskie warunki mecz stał na bardzo wysokim poziomie, po raz kolejny Bałtyk z takiej konfrontacji wyszedł zwycięsko