Początek spotkania należał do gospodarzy, ale nie potrafili tego wykorzystać. Cartusia dzielnie się broniła nie dając się zaskoczyć rywalowi. Kluczowym fragmentem spotkania wydaje się zmiana z 40 minuty, kiedy Wólkieiwcza zastąpił Brzeziański.
Wprowadzony zawodnik już w 44 minucie świętował zdobycie swojego trzeciego gola w obecnym sezonie. Do przerwy Gwardia prowadziła 1:0.
Druga połowa była zdecydowanie bardziej ciekawa. Zespół z Kartuz zaczął atakować, ale Wójcik nie dawał się zaskoczyć. Gwardia spokojnie czekała na swoją szansę.
Po kilku sennych wręcz minutach doczekaliśmy się pięknego trafienia. W 82 minucie na skrzydle do piłki dopadł Kacper Wąsowicz i nie myśląc długo próbował dośrodkować, ale szczęście chciało, aby piłka przeleciała nad bramkarzem i odbijając się od słupka wpadła do bramki. O golu z pewnością długo będą rozmawiać kibice, a w ich rozmowach przewijać się będą słowa: piękna, fantastyczna, stadiony świata!
Gwardia napędzona piękną bramką dalej grała do przodu, co w końcówce przyniosło bramkę Michała Szałka. Więcej bramek już nie padło i koszalinianie wygrali w pełni zasłużenie 3:0 i awansowali na pozycję lidera.
Gwardia Koszalin - Cartusia Kartuzy 3:0 (1:0)