Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
wydarzenia

Strzelanina w Koszalinie – spalony samochód

Autor eWok, fot. eWok 13 Sierpnia 2015 godz. 18:54
W ręce policji trafił porzucony, spalony samochód sprawców postrzelenia znanego w Koszalinie byłego sportowca.

Trwa intensywne śledztwo w sprawie usiłowania zabójstwa 54-letniego mężczyzny. Do zdarzenia doszło 9 bm.  w Koszalinie. Z dotychczasowych ustaleń wynika, iż w stronę pokrzywdzonego byłego dwukrotnego olimpijczyka oddano co najmniej trzy strzały, raniąc go w rękę i nogę. Mężczyzna niezwłocznie przewieziony został do szpitala w Koszalinie, gdzie poddano go koniecznym zabiegom. Stan zdrowia tego mężczyzny jest ciężki. 54-latek ma ochronę policji.

Policja nie udziela w tej sprawie żadnych informacji i odsyła do prokuratury. A ta, ustami Anety Skupień, rzecznika Prokuratury Okręgowej w Koszalinie odsyła do oficjalnego komunikatu zasłania się dobrem prowadzonego postępowania.

 

Policja na tropie

Jak udało nam się ustalić nadzór nad dochodzeniem przejęli policjanci ze Szczecina. Nieoficjalnie zostaliśmy poinformowani o tym, że sprawców strzelaniny było dwóch. Kamery monitoringu zarejestrowały kolor i rodzaj samochodu, z którego korzystali gangsterzy. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że autem tym oddalili się z miejsca strzelaniny. Znając dobrze topografię terenu dojechali bocznymi drogami pod Polanów. Tu spalili i porzucili auto. Ponadto zabezpieczone na miejscu zdarzenia łuski przekazano biegłemu z zakresu badań balistycznych. 

 

Brak motywu

Nadal nie znany jest motyw działania przestępców. Plotek na ten temat jest sporo. Przed laty ten były sportowiec uznany został przez sąd za szefa "gangu zapaśników". Został nawet skazany na 5,5 roku więzienia. Od ośmiu lat przebywa jednak na wolności, a o jego pozaprawnej działalności nie było żadnych doniesień. Wręcz przeciwnie. Wrócił, i to z sukcesami, do uprawiania sportu. Był także uznanym trenerem.

 

Nie tylko strzelanina

Loto w naszym regionie od dawna było gorące. W 1999 roku w Ustroniu Morskim doszło do regularnej bitwy. Gangsterzy zdołali nawet wyciągnąć z posterunku komendanta i go pobić. Z kolei przed dziesięcioma laty na parkingu w Stoisławiu policja zatrzymała 54 młodych uzbrojonych po zęby ludzi. W większości byli to sportowcy sportów walki miejscowych klubów z Białogardu, Koszalina, Kołobrzegu. Byli wyposażeni w broń gazową, kije, tasaki, noże, nogi od stołów, maczety a nawet haki rzeźnickie. Było ich tak wielu, że dokonującym zatrzymania policjantom zabrakło kajdanek…

Także w styczniu bieżącego roku policja odnotowała strzelaninę. Postrzał w udo otrzymał 25-letni mężczyzna. Ucierpiała także 23-letnia kobieta. Do zdarzenia doszło w Tymieniu.  Sprawcy postrzału mężczyzny zostali ustaleni i obecnie są poszukiwani listem gończym. Tego kto strzelał do kobiety nadal nie wiadomo. Natomiast w czerwcu tego roku w Słowienkowie znaleziono zwłoki mężczyzny, na którym wykonano mafijny wyrok. Otrzymał dwa strzały: w serce i w głowę. W tej sprawie zatrzymany został mężczyzna, który obecnie przebywa w areszcie.

 

 

Czytaj też

"Chudy", podejrzany o usiłowanie zabójstwa w Koszalinie został zatrzymany w Hiszpanii

Film Ala za policja.pl - 20 Sierpnia 2020 godz. 13:42
Paweł D. pseudonim „CHUDY” jest podejrzany o to, że sześć lat temu na terenie Koszalina usiłował dokonać zabójstwa członka konkurencyjnej grupy przestępczej. W wyniku oddanych kilku strzałów z broni maszynowej pokrzywdzony stracił dwa palce, miał przestrzeloną dłoń oraz stracił część mięśnia nogi. Podejrzany zniknął na dobre za granicę i, mimo że Policja „fundowała” ściganemu bilet powrotny liniami "Police Airlines" nie udało się go sprowadzić do kraju. Niezwykle trudno było go namierzyć, ponieważ jak się później okazało, zmieniał miejsca zamieszkania, numery telefonów, a nawet używał fałszywych dokumentów na nie swoje nazwisko. Dlatego Zespół Poszukiwań Celowych Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie, prowadzący sprawę poszukiwawczą, zdecydował się wykorzystać policyjną międzynarodową sieć ENFAST przekazując hiszpańskim policjantom informacje o miejscu ukrywania się „Chudego”. W lipcu w samym centrum Barcelony, w  jednej z restauracji, specjalna komórka poszukiwawcza hiszpańskiej Policji dokonała zatrzymania 45-letniego Pawła D. Mężczyzna był kompletnie zaskoczony zatrzymaniem. Nie spodziewając się niczego, do restauracji na spotkanie ze znajomymi przyjechał własnym rowerem. Kiedy „Chudy” zostanie deportowany do Polski, zależy teraz to od decyzji hiszpańskiego sądu. Polska i hiszpańska Policja nie spoczęły na laurach po zatrzymaniu „Chudego”. Następnego dnia 38-letni Łukasz K. pseudonim „Gruby”, „Czesław”, członek zorganizowanej grupy przestępczej zajmującej się handlem narkotykami w znacznych ilościach został zatrzymany w Andaluzji, na południu Hiszpanii. Łukasz K. przez ostatnie kilka lat ukrywał się przed polskimi organami ścigania. Kielecki Zespół Poszukiwań Celowych prowadził intensywne czynności poszukiwawcze, w wyniku których ustalił, że poszukiwany opuścił Polskę i przebywa na terenie Hiszpanii. Policjanci z Kielc poinformowali o tym fakcie przedstawicieli sieci ENFAST w Komendzie Głównej Policji, którzy nawiązali współpracę ze swoimi hiszpańskimi odpowiednikami. Wyspecjalizowany w lokalizowaniu groźnych przestępców madrycki zespół poszukiwań zaczął weryfikować informacje uzyskane od polskich kolegów. Łukasz K. był bardzo ostrożny i przez jakiś czas skutecznie wymykał się stróżom prawa, m.in. zmieniał miejsca pobytu, przemieszczał się po różnych krajach UE i posługiwał fałszywymi dokumentami. Ostatecznie, w 2017 r., udało się go zlokalizować we Francji, w okolicy Bordeaux. Mimo iż posługiwał się podrobionym dokumentem tożsamości, został zatrzymany i postawiony przed francuskim sądem, który zdecydował o ekstradycji do Polski. Po kilku miesiącach spędzonych za kratkami tuż przed wydaniem go stronie polskiej, ze względów formalnych został zwolniony z francuskiego aresztu. Policjanci z Wydziału Kryminalnego KWP w Kielcach na nowo rozpoczęli żmudne i niełatwe działania poszukiwacze. Na bieżąco współpracowali z przedstawicielami ENFAST w Komendzie Głównej Policji. Wszystko wskazywało na to, że Łukasz K. powrócił do Hiszpanii. Funkcjonariusze hiszpańscy „deptali mu po piętach” a wszystkie tropy prowadziły do miasta Grenada. Łukasz K. miał jednak dużo szczęścia, do lipca 2020 r., kiedy to hiszpański policjant zajmujący się poszukiwaniem Łukasza K. zauważył go podczas zakupów w jednym z centrów handlowych w Grenadzie. Funkcjonariusz z Madrytu, przebywając na wakacjach w tej części Hiszpanii, dokonał jego zatrzymania. Jest to przykład na to, że żaden poszukiwany groźny przestępca nie może czuć się nigdzie bezpiecznie.