Jesteś jednym z członków organizacji Seahawks, organizacji która posiada dwa zespoły: Seahawks Gdynia (mistrzów Polski) i Seahawks Sopot (finalistów rozgrywek w I lidze). Czy mógłbyś jakoś skomentować ten bardzo udany dla zespołów z Trójmiasta sezon?
D.A.: Bardziej jestem związany z drużyną z Sopotu. Ale na pewno wynik Seahawks Gdynia z tego sezonu nas cieszy jako całą organizację. Trzecie mistrzostwo w ciągu 4 lat. Drugie z rzędu. Pierwsza obrona tytułu w historii. To robi wrażenie. Jesteśmy pełni podziwu dla osiągnięć „matczynej” drużyny z Gdyni.
Jak to się stało, że zostałeś trenerem Korsarzy. Od kiedy w ogóle prowadzisz zespół Korsarzy?
D.A.: Mniej więcej rok temu, kiedy zapadła decyzja, że wystartujemy w lidze. Z racji posiadania największego doświadczenia zostałem trenerem Korsarzy.
Za miesiąc gracie pierwszy ligowy turniej. Rywalami Szczecińska Husaria, Gdańscy Wikingowie i zespół chyba będący największą zagadką, czyli Amber Hawks Kaliningrad. Jakie oczekiwania, nadzieje wiążecie z debiutanckim sezonem?
D.A.: Wiadomo, każdy mierzy wysoko. Naszym celem minimum jest wyjście z grupy, awans do turnieju finałowego i powrót do Gorzowa gdzie ma się odbyć turniej finałowy. Na pewno Husaria Szczecin będzie bardzo dobrze przygotowana do tego sezonu. Tak samo zapewne będzie ze strony drużyny rosyjskiej, która prezentuje bardzo mocny, fizyczny futbol. Zagadką jest dla nas drużyna z Gdańska, po której tak na dobrą sprawę nie wiemy czego się spodziewać. Znam ich trenera, myślę że też nie będzie łatwo.
Czy pokusiłbyś się o wskazanie zawodników w Twojej drużynie, na których koszalińscy kibice futbolu powinni zwrócić szczególną uwagę?
D.A.: Myślę, że Michał Zuziak będzie jednym z wybijających się zawodników w ofensywie. Z kolei w defensywie jeżeli miałbym wskazać jednego zawodnika to postawiłbym chyba na Alana Sokołowskiego. Jednak mimo wszystko futbol to gra drużynowa i wskazywanie tylko jednej osoby może być trochę nie fair w stosunku do reszty.
Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia w nadchodzącym sezonie.