Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Koszalinie wydał decyzję o wprowadzeniu zakazu kąpieli w zalewie położonym przy ul. Sybiraków „Wodna Dolina”. Jak można wyczytać w raporcie - powodem kontroli były liczne informacje napływające od mieszkańców miasta, których dzieci korzystały z kąpieli w tym miejscu.
Po kontakcie z wodą w akwenie na ciele pojawiła się piekąca wysypka, a w jednym przypadku pękające pęcherze, mdłości i gorączka.
Badania wykluczyły obecność bakterii i zakwitu sinic. Nie stwierdzono także zanieczyszczeń, takich jak materiały smoliste. Natomiast ocena wizualna wody w akwenie, wykazała brak przejrzystości, mulisty zapach oraz zanieczyszczenie roślinnością.
- Sanepid wczoraj i przedwczoraj pobrał próbki i po przebadaniu podjął decyzję o zamknięciu kąpieliska – mówi Monika Tkaczyk prezes Zarządu Obiektów Sportowych. - Jest zagrożenie zdrowia i życia dzieci kąpiących się. Dzisiaj i jutro nasi pracownicy będą czyścić plażę, choć robią to na bieżąco. Rozmawiałam już z Zarządem Melioracji i mamy zaplanowane
koszenie zbiornika. Choć ja osobiście tutaj nie widzę związku, bo koszenie jest w dalszej części akwenu, natomiast kąpielisko ma ratowników, którzy na bieżąco usuwają roślinność. Myślę, że ta sytuacja jest wynikiem deszczy, które nas ostatnio nawiedziły. Woda spłynęła z różnych zbiorników w około, wód gruntowych i stąd ten małoprzeźroczysty kolor wody. Pozostaje mi słuchać osób, które się na tym znają, jak pracownicy Zarządu Melioracji, którzy uspokajają, że taka sytuacja jest normalna i nigdy nie było lepiej – zaprzecza wcześniejszym wypowiedziom pani prezes. - Najważniejsze, że nie ma żadnych zagrożeń bakteriologicznych. Myślę, że jutro ze wszystkim się uporamy i poprosimy sanepid o ponowne badania.
Dodatkowo Tkaczyk zapewniła, że nie będzie, zastosowany, żaden środek chemiczny w celu poprawienia jakości wody w zbiorniku, bo według raportu Sanepidu nie stwierdzono, takiej potrzeby. Problemem jest
tylko mętność wody i gęsta roślinność. Podczas spotkania z dziennikarzami zarówno prezes ZOS, jak i rzecznik prasowy miasta nie byli w stanie podać przyczyny występnej u dzieci wysypki. - Być może spowodowały je środki chemiczne, które spłynęły z pół, ale kontrola nic takiego nie wykryła - wyjaśnia Robert Grabowski. - Tak więc trudno powiedzieć, co jest przyczyną.
Weekendowe imprezy zaplanowane w „Wodnej Dolinie” w ramach festiwalu „Pełnia Życia” nie zostały odwołane.
OD AUTORA
Zastanawiający jest spokój szefowej ZOS, bo sprawa nie wygląda najlepiej. Można odnieść - oby mylne – wrażenie, że nikt nie dba o jakość wody w zalewie. Potrzebne były głosy mieszkańców i przypadki wysypki, aby przeprowadzić kontrolę.
Być może są to zbyt wygórowane oczekiwania, ale moim zdaniem, kąpielisko miejskie, przeznaczone dla wszystkich mieszkańców Koszalina, stworzone za pieniądze publiczne, powinno być objęte szczególną opieką. To nie jest żadna łaska, aby pracownicy ZOS wraz z sanepidem wprowadzili codzienne kontrole jakości wody. Tu chodzi nie tylko o zdrowie, a także o życie użytkowników akwenu.
Niepokojąco rysuje się także urzędniczy sposób rozumowania, który ujawnił się przy okazji tej sprawy. Prezes sama stwierdziła że: „Sanepid wczoraj i przedwczoraj pobrał próbki i po przebadaniu podjął decyzję o zamknięciu kąpieliska. Jest zagrożenie zdrowia i życia dzieci kąpiących się.” Natomiast później powołała się na opinię pracowników Zarządu Melioracji, którzy twierdzą , że : „(...) taka sytuacja jest normalna i nigdy nie było lepiej.”
Skoro pękające pęcherze na skórze, gorączka i mdłości to normalne oznaki kąpieli w "Wodnej Dolinie", to słowa "Pełnia Życia" przestają być tylko pustym sloganem. W końcu hasło promujące miasto nabrało właściwego sensu. Czymże byłoby życie bez porażek, wpadek i cierpienia. Dobrze, że władze dbają o równowagę i pozwalają doświadczyć mieszkańcom miasta, także tych gorzkich chwil w epoce rozkwitu naszej metropolii. Wszak życie nie jest usłane wyłącznie różami.