To miała być radosna inauguracja koszykarskiego sezonu. Akademicy do walki z Jeziorem Tarnobrzeg przystępowali w roli murowanych faworytów. Na pewne zwycięstwo liczyli także licznie zgromadzeni kibice. Stało się inaczej.
Koszalinianie ulegli nie tyle rywalowi, co własnej tremie. Przez całe spotkanie nie potrafili znaleźć swojego rytmu gry. W pierwszej części pojedynku sporo punktował Łukasz Wiśniewski. Z dobrej strony pokazał się waleczny Jeff Robinson. Koszalinianie także nieźle radzili sobie w obronie.
Sądziliśmy, że z minuty na minutę nasza drużyna rozkręci się. Niestety, graliśmy coraz gorzej. Na dodatek Darrell Harris był cieniem siebie i mimo kilku udanych zagrań w obronie jego występ należy uznać za bardzo przeciętny. Jakby tego było mało, w końcówce spotkania nie popisał się trener Teo Cizmić. Chorwacki szkoleniowiec AZS Koszalin zdecydował, że meczową akcję zakończy Michael Kuebler.
Amerykański skrzydłowy nie może zaliczyć sobotniego występu do udanych. W całym spotkaniu nie zdobył żadnego punktu. W efekcie kibice opuszczali halę widowiskowo-sportową mocno rozczarowani.
AZS Koszalin - Jezioro Tarnobrzeg 77:78 (25:22, 17:17, 20:22, 15:17)
AZS: Łukasz Wiśniewski 19, Jeff Robinson 18 (11 zb), Paweł Leończyk 16, Artur Mielczarek 10, Robert Skibniewski 7, Darrell Harris 4, Bartłomiej Wołoszyn 3, Michael Kuebler 0.
Jezioro: Matt Addison 21, Xavier Alexander 19, Jakub Dłoniak 16, Krzysztof Krajniewski 10, Rahshon Turner 6, Chris Long 6, Dawid Przybyszewski 0, Daniel Wall 0, Jakub Patoka 0.