Koszalinianie świetnie rozpoczęli zawody i szybko objęli dwubramkowe prowadzenie. Dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Mateusz Czapłygin.
W drugiej połowie gospodarze postawili wszystko na jedną karte. Rzucili się do zmasowanycjh ataków i zdobyli kontaktową bramkę. Bałtyk nie dał się jednak zastarszyć i Mateusz Czapłygin po raz trzeci pokonał bramkarza Lechii. Niestety gospodarze już po dwóch minutach uzyskali bramkę kontaktową i ponownie rzucili się do ataków. Po rzucie rożnym pilka trafiła w rękę jednaego z zawodników Bałtyku i sędzia podyktował rzut karny, po którym został ustalony wynik spotkania.
Remis na boisku Lechii bardzo cieszy ale kiedy prowadziło się 3:1... pozostaje niedosyt.
W niedzielę 3 maja bardzo ważny mecz z Wartą Poznań.