Okres dwudziestolecia międzywojennego był czasem szczególnym jesli chodzi o polska historię. To wtedy rozkwitła nauka, kultura i sztuka. Klimat kabaretów, rewii i oraz ówczesnej bohemy fascynuje do dziś. Piątkowy wieczór w Koszalińskiej Bibliotece Publicznej umożliwił koszalinianom zapoznanie się tamtą „magiczną” epoką.
W informatorium przeszklone gabloty wypełniły się przedwojennymi pamiątkami zgromadzonymi dzięki czytelnikom. Ekspozycja banknotów, fotografii, legitymacji i świadectw szkolnych oraz pocztówek, były
jedynie wstępem do niezwykłej wycieczki w odlegle czasy.
Dużym zainteresowaniem cieszyły się warsztaty z nauki pisma klinowego, czy hieroglificznego ze starożytnego Egiptu. Tuż obok można było poznać ekwipunek przedwojennych podróżników i odkrywców, których w Polsce nie brakowało. Na niewielkim stoliku osłoniętym moskitierą, do dyspozycji zwiedzających znalazły się książki słynnego Kazimierza Nowaka, który w latach 1931 - 1936 przemierzył samotnie Afrykę na rowerze.
Młodych uczestników „Nocy w Bibliotece” zainteresowały przede wszystkim zajęcia plastyczne w sali klubowej, prowadzone przez Plastusia. Natomiast pod antresolą stanął kram, gdzie dzieci mogły sprawdzić swoją celność w rzucie piłką w piramidy z puszek.
Skoro pracownicy biblioteki podjęli się przywołania klimatu międzywojennego,to nie mogło zabraknąć prezentacji najważniejszych postaci z tamtego okresu. W Galerii Region banery przedstawiały fotografie i krótkie informacje np. o Glennie Milerze, Louisie Armstrongu, Coco Chanel, Marianie Hemarze, czy Tamarze Łempickiej i Marlenie Ditrich.
Kolejną atrakcją dla najmłodszych była możliwość obejrzenia klasycznych kreskówek z udziałem słynnego marynarza Popeye' a. Z kolei w czytelni kinomani mogli podziwiać nieme filmy.
Główną atrakcją okazało się jednak spotkanie z autorem nietypowych książek historycznych - Sławomirem Koperem. Opowiedział o niełatwej współpracy z Instytutem Pamięci Narodowej, trudach pisania prawdy o „wyniesionych na piedestał” postaciach historycznych. Zwrócił uwagę zebranych na to, że Polacy mają tendencję do odbierania swoim idolom życia prywatnego i to, że np. wybitny twórca funkcjonuje w świadomości tylko za sprawą swoich dzieł. Koper stara się przedstawić człowieka, a nie pomnik bez wad i mankamentów.
W kolejnej części wieczoru zabrzmiał muzyka jazzowa i dixieland w wykonaniu Big Bandu z Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych. Także cykliści z Masy Krytycznej przybyli tłumnie ubarwiając tłum zwiedzających swoimi odblaskowymi kamizelkami.
Po raz kolejny biblioteka, na co dzień miejsce ciche, tętniła życiem. Kolejna edycja „Nocy w Bibliotece” okazała się sukcesem.