Przypomnijmy, Nowak, jeden z najważniejszym wówczas polityków Platformy Obywatelskiej został oskarżony przez prokuraturę o złożenie w latach 2011-13 pięciu nieprawdziwych oświadczeń majątkowych (poselskich i ministerialnych), w których nie ujawnił, że ma zegarek kupiony za ponad 20 tys. zł. Prawo wymaga, by posłowie i ministrowie ujawniali posiadanie "rzeczy ruchomych" wartych więcej niż 10 tys. zł. Sprawa trafiła do sądu, a Nowak pożegnał się ze stanowiskiem. Ostatecznie Sąd Okręgowy rozpatrując apelacje obrońców podjął prawomocną decyzję o uchyleniu wyroku I instancji i warunkowym umorzeniu postępowania z uwagi na to, że sprawa "jest przypadkiem mniejszej wagi".
Z kolei obecny senator, a wówczas poseł i wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski miał dostać dwa zegarki marki Tag Heuer, warte w sumie 25 961 zł. Tak twierdził Mieczysław O., były dyrektor Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej (w latach 2006–2015) i były wiceprezydent Światowej Organizacji Meteorologicznej, który całkiem niedawno w sądzie zmienił swoje zeznania i stwierdził, że był przez prokuratora prowadzącego sprawę trzymany w areszcie wydobywczym.
A obecnie ludzie PiS-u bezkarnie obnoszą się swoimi drogimi rzeczami. Ludzie - tak jak red. Wiejski - to widzą i donoszą. Bo przecież te wszystkie przedmioty zostały kupione z pieniędzy pochodzących z naszych podatków. Zapraszamy do obejrzenia rozmowy red. Jana Pińskiego z red. Tomaszem Wiejskim.