W 2022 roku uchwalono ustawę o obronie Ojczyzny, która przewiduje przede wszystkim zwiększenie liczebności Sił Zbrojnych do co najmniej 300 tys. żołnierzy, w tym 250 tys. żołnierzy zawodowych oraz 50 tys. żołnierzy obrony terytorialnej, odtworzenie systemu rezerw i zwiększenie możliwości szkolenia żołnierzy. Zgodnie z nowymi przepisami rosną także wydatki państwa na obronność. W ubiegłym roku było to ok. 4 proc. PKB, co stawia Polskę wśród liderów NATO.
– Polska robi wiele, żeby jej pozycja w NATO była mocna. Rozwijamy się gospodarczo, bo to jest bardzo ważne, choć powinniśmy mieć większą stabilność, ciągłość polityczną, żebyśmy nie przeżywali takich wahań od jednej strony do drugiej. Trzeba modernizować armię, wydawać na to pieniądze, szkolić żołnierzy, wzmocnić nasz przemysł zbrojeniowy, czyli musimy więcej produkować w korelacji z innymi państwami europejskimi. Trzeba też wzmocnić – i myślę, że to jest jeszcze zadanie do zrobienia – obronę cywilną, czyli dotrzeć do ludzi w Polsce z podstawową informacją, jak zachowywać się w sytuacjach zagrożenia. Tak więc sporo jest do zrobienia, ale trzeba powiedzieć, że Polska bardzo wiele już zrobiła. Mamy dobrą armię, mamy sprawdzonych oficerów, żołnierzy, byliśmy na różnych misjach zagranicznych: Afganistan, Irak, wcześniej Kosowo – mówi Aleksander Kwaśniewski.
12 marca 1999 roku minister spraw zagranicznych Bronisław Geremek przekazał sekretarz stanu USA Madeleine Albright akt przystąpienia Polski do Traktatu Północnoatlantyckiego. Z przeprowadzonego w lutym br. badania CBOS wynika, że 60 proc. Polaków uważa to za wydarzenie przełomowe, o historycznym znaczeniu. To najwyższy wynik w historii tych badań – w przededniu akcesji, w lutym 1999 roku uważało tak 44 proc. ankietowanych, a w poprzednim sondażu z 2019 roku – 42 proc. CBOS zauważa też, że pronatowskie postawy nigdy wcześniej nie były w polskim społeczeństwie tak rozpowszechnione. W tej chwili łącznie aż 90 proc. Polaków popiera przynależność Polski do NATO. W marcu 2022 roku, krótko po wybuchu wojny, ten odsetek był jeszcze wyższy i sięgał 94 proc.
Rosyjska agresja na Ukrainę spowodowała zmianę nastawienia do NATO nie tylko w Polsce i krajach członkowskich Sojuszu, ale również w krajach, które do tej pory pozostawały neutralne. Dołączenie Finlandii i Szwecji do NATO, zdaniem Aleksandra Kwaśniewskiego, jest porażką Putina.
– Putin robił wszystko, żeby Rosja była otoczona przez kraje, które nie są w NATO, ale jego agresja na Ukrainę spowodowała, że teraz ma w NATO Finlandię i Szwecję. Z politycznego punktu widzenia ważne jest też to, że Szwecja zrezygnowała z zasady neutralności, która obowiązywała tam od ponad 200 lat i do której byli zresztą – wydawało się – bardzo przywiązani. Szwecja to jest zamożny, dobrze zorganizowany kraj, który ma przemysł zbrojeniowy na wysokim poziomie, dobrą armię, dobrą obronę cywilną, poważnych polityków i tam też NATO zostało objęte szerokim konsensusem od lewicy do prawicy. Więc wydaje mi się, że z punktu widzenia NATO to jest też wydarzenie historyczne, to jest wielkie wzmocnienie Sojuszu – mówi były prezydent.
W czwartek, 7 marca br. szwedzki premier Ulf Kristersson i szef dyplomacji Tobias Billström oficjalnie przekazali dokumenty akcesyjne USA. Tym samym Szwecja formalnie stałą się nowym, 32. członkiem NATO, a jej terytorium zostało objęte gwarancją art.5 Traktatu Północnoatlantyckiego, który mówi o solidarnej obronie wszystkich członków Sojuszu.
Szwecja złożyła wniosek o przystąpienie do NATO już w maju 2022 roku, Taką samą decyzję podjęła wówczas również Finlandia, która oficjalnie stała się 31. członkiem NATO nieco wcześniej – 4 kwietnia ub.r., w 74. rocznicę powstania Sojuszu. Komentatorzy oceniają, że to rozszerzenie struktur NATO jest scenariuszem, który jeszcze kilka lat temu wydawał się nierealny. Na pytanie dziennikarzy, kto w następnej kolejności powinien dołączyć do Sojuszu, Aleksander Kwaśniewski odpowiada: Ukraina.
– Jeśli chcemy uczciwie zaproponować Ukrainie gwarancję bezpieczeństwa, to jest to właśnie członkostwo w NATO. Żaden inny papier, żadna inna deklaracja nie zostanie zaakceptowana, bo Ukraińcy mają doświadczenie z memorandum budapesztańskim z 1994 roku. Podpisały je najważniejsze państwa świata i w 2014 roku okazało się to tylko świstkiem papieru, a w 2022 roku – wraz z rosyjską agresją – nikt nawet nie wspomina o tym, że takie gwarancje dały i Rosja, i Stany Zjednoczone, i Francja, czyli członkowie Rady Bezpieczeństwa. Tak więc gdybym miał powiedzieć jasno, to uważam, że kolejna jest Ukraina i to będzie ogromne wzmocnienie i dla Ukrainy, i dla NATO – podkreśla Aleksander Kwaśniewski.
Z okazji 25-lecia obecności Polski w NATO Atlantic Council oraz Wydział Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych UW zorganizowały 8 marca konferencję, której gośćmi byli m.in. były prezydent RP Aleksander Kwaśniewski, były premier i europoseł prof. Jerzy Buzek oraz minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Szef dyplomacji wskazywał m.in., że Rosja pod rządami Putina jest dla Polski egzystencjalnym zagrożeniem i wyraził nadzieję, że do grona członków Sojuszu dołączy kiedyś również Ukraina.