Nie po to wywalczyłyśmy sobie ponad wiek temu prawa obywatelskie, by teraz pozwalać rządzącym odbierać sobie prawa człowieka - piszą organizatorki. Sobotnie manifestacje mają upamiętnić wywalczenie przez Polki praw wyborczych.
Marta Lampart na FB napisała: "28 listopada to 102. rocznica wywalczenia przez kobiety w Polsce praw wyborczych. 102 lata później znów walczymy z systemem, który odmawia nam podstawowych praw. Nas i naszych sojuszników spotyka w tej walce policyjna, państwowa przemoc - Kaczyński, przestraszony wicepremier od bezpieczeństwa, wysyła na nas zamaskowanych członków jednostki antyterrorystycznej, żeby nas gazowali i bili. Policja porywa ludzi z demonstracji, bezprawnie zatrzymuje, bezprawnie legitymuje.
Żaden z policjantów bezprawnie oddelegowanych do zabezpieczania strachu Kaczyńskiego przed obywatelkami i obywatelami nie odmówił wykonania bezprawnego rozkazu.
W 102. rocznicę naszej niepodległości idziemy w imię nas wszystkich - my, wnuczki tych, które wystukały sobie tę niepodległość parasolkami. W imię solidarności, której bardzo potrzebujemy. W imię solidarności, którą możemy i chcemy się podzielić.
W Warszawie idziemy spod jednej z siedziby MSWiA - z rogu Rakowieckiej i Puławskiej - spod resortu odpowiedzialnego za gaz i bicie, na Rondo Praw Kobiet (chwilowo jeszcze Rondo Dmowskiego).
W niektórych miastach idziemy pod wybrany komisariat policji partyjnej, bo już nie państwowej.
W innych miejscowościach spotykamy się w innych ważnych dla nas miejscach.
Wszędzie pamiętamy o tym, że nie byłoby tej rocznicy praw wyborczych kobiet bez solidarności.
I że tak jak my teraz, żadna z nich nie szła sama.
Chodźcie z nami! Bądźcie z nami!