„Kleszczowe zapalenie mózgu jest chorobą wirusową, która jest przenoszona przez kleszcze. Przenoszą one mnóstwo innych wirusów i bakterii, ale zapalenie mózgu jest jedyną chorobą, na którą możemy się zaszczepić. Przebiega dwuetapowo: około czternastu dni po ukąszeniu przez kleszcza, dochodzi do objawów grypopodobnych. Obserwujemy niewielki stan podgorączkowy, bóle mięśniowo-stawowe oraz bóle głowy. Stan ten trwa około tygodnia, po czym następuje siedem dni przerwy. Po tym okresie następuje drugi rzut, który jest już właściwym zapaleniem albo opon mózgowo-rdzeniowych, albo zapaleniem mózgu. Mamy wtedy bardzo wysoką gorączkę, nudności, światłowstręt, bóle głowy, różne objawy neurologiczne. Niestety, nie dysponujemy lekami, które zdolne byłyby leczyć przyczynowo kleszczowe zapalenie mózgu, możemy jedynie leczyć objawy. 99% osób osób wychodzi z tej choroby bez dużych powikłań, ale 1% chorych na kleszczowe zapalenie mózgu może umrzeć. Często także zostają na zawsze nam różne objawy, typu zaburzenie nastroju, objawy depresyjne, agresja, czasami nawet niedowłady. Warto się więc zaszczepić, żeby uchronić się przed konsekwencjami.” – tłumaczy Anna Plucik-Mrożek.
W Polsce liczbę zachorowań na kleszczowe zapalenie mózgu szacuje się na 150 do ponad 250 przypadków rocznie. Najwięcej ich obserwuje się w rejonach północno-wschodniej Polski (do 80% zakażeń w danym roku). Na świecie odnotowuje się rocznie ponad 10,000 zachorowań na kleszczowe zapalenie mózgu, głównie w północno-wschodnich oraz środkowych regionach Europy oraz w północnych regionach Azji.
Okazuje się, że najbardziej narażone na chorobę są osoby przebywające na terenach endemicznych, gdzie można znaleźć kleszcze. W tej chwili jest to bardzo szeroka grupa, bo to są wszyscy pracownicy leśni, dzieci jeżdżące na kolonie, turyści, spacerujący po lasach, wszelkie osoby uczęszczające na łąki czy do lasów. W Polsce, badania dowodzą, że najbardziej obszary największego występowania kleszcza, ciągną się od Mazur, przez Podlasie, aż do północnej części województwa mazowieckiego. Najmniej zachorowań notują województwa zachodnie: wielkopolskie, lubuskie, pomorskie czy zachodniopomorskie. Do kleszczowego zapalenia mózgu dochodzi wskutek ugryzienia człowieka przez zainfekowanego kleszcza. Ponadto możliwe też jest zakażenie drogą pokarmową przez picie surowego mleka kozy, owcy lub krowy, będącej nosicielką tegoż wirusa, oraz drogą oddechową przez wdychanie znajdującego się w kurzu kału zakażonych kleszczy (np. z siana).
Nasza ekspertka radzi, jak zabezpieczyć się przed niepożądanymi powikłaniami od ugryzienia kleszcza:
- „Jeśli chcemy uniknąć kleszczowego zapalenia mózgu, powinniśmy zaszczepić się na tę chorobę, w okresie lutego lub marca, ponieważ pierwszy wyrzut kleszczy następuje w lecie, na jesieni jest ich tylko trochę i nie stanowią już, aż takiego zagrożenia. Jeżeli jednak wybieramy się do dużego kompleksu leśnego i nie jesteśmy zaszczepieni, musimy uważać na to jak się ubieramy. Kleszcze lubią ciepłe miejsca, które są lepiej unaczynione – wszelkie pachwiny czy miejsca za uszami. Wybierając się więc na wycieczkę do lasu, załóżmy na siebie ubrania z długim rękawem, wystarczy nawet cienka koszulka, byle dłuższa. Koniecznie trzeba po powrocie obejrzeć swoje ciało, dokładnie sprawdzić, czy tego kleszcza nie mamy. Warto także sprawdzić naszego czworonoga, ponieważ nasze psy są również narażone na choroby odkleszczowe i często dochodzi do zgonów, w przypadku nieleczonych przypadków.” – uczula nasz ekspert.
Dostępne są inaktywowane szczepionki przeciw kleszczowemu zapaleniu mózgu. Aby skutecznie ochronić się przed zakażeniem konieczne jest przyjęcie 3 dawek szczepienia pierwotnego oraz dawek przypominających co 3-5 lat. Zaszczepienie zimą lub wczesną wiosną zapewnia ochronę już od początku aktywności kleszczy (od kwietnia do października).