Wypadanie włosów może być wywołane przez stres przewlekły, jakim mogą być na przykład pojedyncze negatywne myśli, które wielokrotnie przez nas przetwarzane powodują smutek, zmartwienie, sprawiają, że wracamy do negatywnych doświadczeń, jakie nas spotkały. Takie sytuacje są wystarczające, by nasz organizm zareagował pobudzając kaskadę hormonów stresowych, do których zaliczają się adrenalina, noradrenalina i kortyzol.
Przewlekłe działanie stresu może spowodować przedwczesne przejście włosów w fazę spoczynku, a także może prowadzić do zapalenia mieszków włosowych czy do ogólnego osłabienia struktur włosa. Łysienie spowodowane stresem może przybierać różne formy – u niektórych pojawiają się ogniska całkowitego wyłysienia w różnych miejscach na głowie, podobne do zmian zachodzących przy łysieniu plackowatym. U innych chorych dojdzie do równomiernego zmniejszenia gęstości fryzury – tak zwanego łysienia telogenowego. Łysienie psychogenne dotyka zarówno kobiet jak i mężczyzn, niezależnie od wieku. Najczęściej skutki widać kilka tygodniu po wystąpieniu stresującego wydarzenia.
Pierwszym sygnałem łysienia jest oczywiście większa utrata włosów podczas czesania. Normą jest utrata ok. 50-100 włosów dziennie – wypadanie włosów w takich ilościach nie wpływa na wygląd owłosienia. Gdy utrata włosów jest intensywniejsza, a sytuacja utrzymuje się przez kilka tygodni, wówczas możemy mówić o łysieniu. Może ono dotyczyć nie tylko włosów na głowie, ale w przypadku naprawdę silnego stresu nawet owłosienia całego ciała.
Najzdrowsza i najlepsza dla pacjenta jest aktywna profilaktyka powstawania łysienia. Czym ona jest? Bardzo skutecznym narzędziem są warsztaty radzenia sobie ze stresem, które pozwolą nam inaczej postrzegać i reagować na trudne sytuacje, co wprost przekłada się na znacznie niższe wydzielanie hormonów stresowych, a tym samym na znaczną poprawę naszego stanu zdrowia.