We wczorajszym głosowaniu na komisji regulaminowej, spraw poselskich i immunitetowychSejmu dziesięciu z siedemnastu posłów, uznało, że należy przychylić się do wniosku prokuratury i zarekomendowało Sejmowi wyrażenie zgody na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie posła PO Stanisława Gawłowskiego.
Przypomnijmy, Zachodniopomorski Wydziału Zamiejscowy Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Szczecinie zamierza przedstawić posłowi i sekretarzowi generalnemu PO pięć zarzutów, w tym trzy o charakterze korupcyjnym. Gawłowski w styczniu sam zrzekł się immunitetu i zdecydowanie odpiera zarzuty. Wspólnie ze swoim adwokatem, Romanem Giertychem publicznie wykazuje ich absurdalność.
Po zakończeniu prac komisji odbyła się konferencja prasowa, na której poseł Gawłowski powiedział m.in.: „Wystarczy wezwanie. Ja się wstawię do prokuratury w Szczecinie jak to już raz zrobiłem o każdej porze dnia i nocy tak jak sobie prokuratura będzie sobie życzyć – zapewnił poseł Gawłowski.
- W czasie, kiedy wszczęto śledztwo Gawłowski pełnił urząd wiceministra ochrony środowiska i zasiadał w radzie nadzorczej Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej – mówiła podczas obrad sejmowej komisji prokurator Aldona Lema.
- Nie ma zatem żadnych wątpliwości, że pełniąc tę funkcję, miał bardzo duży wpływ na sposób, w jaki NFOŚiGW wydatkował pieniądze w województwie zachodniopomorskim. Stanisław Gawłowski miał również wpływ na to, w jakim składzie pracował urząd Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Szczecinie. To jest również instytucja, która przekazała środki w ramach udziału krajowego na inwestycje, które zostały przeprowadzone w zarządzie zachodniopomorskiej melioracji - dowodziła prok. Lema. Zarzuty korupcyjne, które ma otrzymać Gawłowski zagrożone są karą nawet do 10 lat pozbawienia wolności.