- Dziś komisja wyborcza powoływana jest przez sędziów i sądy. Projekt zakłada, że członków tej komisji już nie będą powoływali sędzie ani sądy, a politycy. Konkretnie parlament, czyli PiS, który w większość w parlamencie. Komisja będzie miała przełożenie na powołanie członków biura – mówił podczas konferencji Stanisła Gałowski, poseł PO.
- Koszty tej zmiany. Według moich wyliczeń to ok. 80 mln złotych. Dla porównania dodam, że ostatni protest lekarzy rezydentów dotyczył 100 mln złotych. Komisja będzie miała wpływ na okręgi i obwody głosowania. Do tej pory ustalały je rady gminy. W ten sposób politycy PiS zapenią sobie wpływ na okręgi, czyli liczbę mandatów i obwody, czyli granice terytorium do głosowania – dodał.
- Od wielu miesięcy dociera do nas informacja, że w zmienionej ordynacji wyborczej będziemy głosować w małych okręgach wyborczych od 3 do 7 mandatów. By otrzymać mandat w takim okręgu trzeba uzyskać wynik na poziomnie 18-20 %. Inaczej nie ma możliwości uczestniczenia w podziale mandatów. Gdyby w Koszalinie były okręgi trzymandatowe to Stowarzyszenie Lepszy Koszalin, dziś największy klub opozycyjny Rady Miejskiej nie miałaby swojego reprezentana w radzie. Czy o to chodzi, by wyeliminować małe mlokalne organizacje? Do tej pory w gminach (Koszalin jest miastem na ptrawach powiatu) radni byli wybierani w okręgach jednomandatowych tzw. jowach. I to we wszystkich gminach w Polsce. PiS zamirza zlikwidować te okręgi. Wszyscy ci ludzie, którzy chcieli umieścić swojego kandydata, by reprezentował ich interes w radzie teraz nie będą mieli takiej możliwości – stwierdził poseł Gałowski.