34 pochodzących z Londynu pasażerów miało zupełnie wyjątkowe doświadczenie samolotowej podróży. Do Rio na International Airport przetransportował je specjalny samolot. Każdy miał może niebyt dużą, ale indywidualną kabinę. Podczas 12-godzinnego lotu serwowano im warzywa i owoce.
Takie specjalne warunki dla startujących w igrzyskach koni ma swoje uzasadnienie. Musicie wiedzieć, że pochodzący ze szlachetnej rasy koń, który ma rywalizować na najwyższym olimpijskim poziomie wart jest miliony, a dla swojego właściciela jest praktycznie bezcenny. Dlatego do transportu tych koni został specjalnie zaprojektowany Boeinga 777-F SkyCargo . Każdy koń – ważący średnio 515kg - ma indywidualny limit wagowy, na składają się: jego własny ciężar, elementy takie jak wiadra wody, torby. Samolot ten dodatkowo zabiera 10 ton dodatkowych urządzeń i żywności. W tym kilka ton kiszonki (normalne siano z wyższą zawartością wilgoci). Generalnie każda „kabina” przeznaczona jest dla trzech koni. Jednak te najcenniejsze latają parami. – Nie można umieszczać dwóch niespokojnych koni obok siebie – mówi weterynarza Liz Brown z brytyjskiego zespołu WKKW.
Dodajmy, że w zawodach WKKW wystartuje Paweł Spisak. Dla jeźdźca KJ Dako-Galant Skibno będzie to już start w czwartych igrzyskach. Wcześniej reprezentował nasz kraj na Letnich Igrzyskach Olimpijskich w Atenach, Pekinie i Londynie.