Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland

Ludzie Bezpieki

2016-03-21 02:29:00 Ala, film: Dawid Baranowski, Robert Kuliński
Czy funkcjonariusze komunistycznych służb specjalnych musieli podporządkować się odpowiednim wytycznym? Czy ich praca operacyjna miała określone granice? Co można było robić, kogo werbować, a kogo nie?

Do głównych zadań funkcjonariuszy SB należało pozyskiwanie, werbowanie tajnych współpracowników, dzięki którym na bieżąco inwigilowano nie tylko polityczną opozycję, ale wszystkie środowiska społeczne, polityczne, gospodarcze, kulturalne, media i inne. Doprowadziło to z czasem do pełnej infiltracji społeczeństwa. Uważa się, że do 1989 r. bezpiece udało się pozyskać ponad 3 miliony tajnych współpracowników

 

Kablowanie kolegów

Zasady pracy operacyjnej resortu bezpieczeństwa regulowała "Instrukcja 006/70" nazywana "Biblią SB". Podstawową metodą pracy operacyjnej było wykorzystywanie wiadomości przekazywanych przez Osobowe Źródła Informacji (OZI). Instrukcja

rozróżniała kilka kategorii OZI. Jedną z nich był tzw. Kontakt Obywatelski (KO). Był też Kontakt Służbowy, czy Konsultant. Najcenniejszą zdobyczą SB-ka był jednak Tajny Współpracownik (TW). To m.in. dzięki liczbie pozyskanych TW officer SB otrzymywał nagrody lub awanse. Nie każdy mógł jednak zostać TW.

 

Członkowie partii 

  Punktem wyjściowym była „konkretna sytuacja operacyjna uzasadniająca potrzeb ę zdobycia tajnego współpracownika. Instrukcja w rozdziale III §10 zatytułowanym "Tajni współpracownicy i ogólne zasady ich pozyskiwania", w punkcie 8 zakazywała: "Nie wolno pozyskiwać do współpracy członków PZPR. W wyjątkowych, uzasadnionych operacyjnie przypadkach, pozyskanie tajnego współpracownika będącego członkiem Partii, może nastąpić wyłącznie za zgodą I Sekretarza KW PZPR lub kierownika właściwego wydziału KC PZPR". SB nie werbowała także do współpracy nieletnich. 

 

Rozpracowanie obiektowe

Najwyższą formą pracy ludzi bezpieki były rozpracowania obiektowe (SO - Sprawa Obiektowa), czyli rozpoznanie i rozpracowanie jakiegoś środowiska, osoby - obiektu przez funkcjonariuszy SB. Każda osoba występująca w rozpracowaniu obiektowym nazywana była "figurantem". Rozpracowanie obiektowe założono na niemal wszystkie formacje opozycyjne - polityczne, środowiska zawodowe, większość zakonów, grupy i środowiska kościelne. Każdej tego typu sprawie nadawano kryptonim.

 

Wszystko pod kontrolą

Jak przebiegał “proces pozyskiwania TW? Najpierw funkcjonariusz typował i zbierał informacje o kandydacie. Następnie pisemnie kreślił "Plan rozpracowania kandydata na werbunek". Z tym dokumentem udawał się do przełożonych. Musiał bowiem  uzyskać ich zgodę. Kolejnym krokiem było pisemne sporządzenie "Planu werbunku kandydata na tajnego informatora" Oficer musiał jasno sprecyzować podstawę werbunku. Również ten "plan" wymagał pozytywnego zaopiniowania przez przełożonych. Po wstępnej, osobistej rozmowie z "kandydatem" (jak nazywano potencjalnych TW) funkcjonariusz sporządzał pisemną relację z jej przebiegu. 

 

Rodzaje werbunku

Wytypowanego "kandydata" werbowano na tzw. przesłanki ideowe - patriotyczne (czyli próbowano przekonać go do komunistycznego punktu widzenia) lub na tzw. komprmateriały (czyli materiały kompromitujące, dotyczące przeszłości kryminalnej, obyczajowej itp.); szantażem - grożąc np. usunięciem z pracy. Najpopularniejszą metodą było jednak  pozyskiwanie w drodze korzyści majątkowych. I nie chodzi tu tylko o pieniądze.  Często TW miał określone aspiracje, ambicje. Chciał awansować w pracy, wyjechać za granicę… 

Każdy TW własnoręcznie podpisywał tekst zobowiązania. Przyjmował pseudonim (niekiedy więcej niż jeden), którym podpisywał doniesienia i pokwitowania. Każdy zwerbowany TW zobowiązywał się do zachowania ścisłej tajemnicy. Ustalano system kontaktów z oficerem prowadzącym, lokal, sposób pozyskiwania informacji, kamuflaż środowiskowy itp. 

 

Fundusz operacyjny, czyli kasa za donos

Każdy TW rejestrowany był do określonego numeru widniejącego również na karcie inwentarzowej

(rejestracyjnej). Od razu zakładano mu dwie teczki - osobową i pracy. W teczce osobowej gromadzono wszystkie dokumenty dotyczące tajnego współpracownika, m.in. podpisane odręcznie zobowiązanie do współpracy, pokwitowania przyjętych pieniędzy, pożyczek, podarków. Teczka pracy obejmowała donosy pisane przez TW. Szczególnie czynni TW posiadali dwie i więcej teczek pracy.

TW posiadał własnego oficera prowadzącego, u którego "na kontakcie" pozostawało kilku, a nawet kilkunastu tajnych współpracowników. Oficer operacyjny dysponował specjalnym "funduszem operacyjnym" (tzw. Fundusz "O"), którym wynagradzał pracę lub koszta poniesione przez TW. 

TW pod kontrolą

Oficer SB kontrolował i weryfikował pozyskane od TW informacje. Jedną z ulubionych metod była tzw. agentura równoległa. TW nie wiedział, że w jego środowisku istnieje inni TW, którzy także donoszą…  

 

Ślady współpracy

Dokumenty pracy TW znajdowały się w tylu różnych miejscach, że niemal niemożliwe jest ich całościowe zniszczenie. Dzięki temu można nie tylko ustalenić charakter i sposób wykorzystania TW, ale nawet odtworzyć jego “harmonogram pracy”.  Cały materiał archiwalny bezpieki jest kompatybilny i logicznie współgra ze sobą.

 

 

Następne wideo