Pomorski Związek Piłki Ręcznej na najbliższy weekend z powodu przerwy na reprezentację nie przewidział ligowej kolejki. Z wolnego terminu skorzystał Szczypiorniak Olsztyn i zaprosił do gry Gwardię Koszalin. Będzie to mecz 11. kolejki, który miał zostać rozegrany 17 grudnia. Problem w tym, że Szczypiorniak Olsztyn do 15 grudnia musi rozliczyć dotację z miasta na funkcjonowanie klubu. Gdyby Gwardia nie zgodziła się na zmianę terminu, to olsztyński klub musiałby szukać pieniędzy na organizację tego spotkania.
Będzie to ważne dla obu zespołów spotkanie. Po pierwsze dlatego, że oba ostatnie swoje pojedynki ligowe przegrały. Koszalinianie ulegli nieznacznie w meczu na szczycie Orkanowi Ostróda 30:31, a prowadzeni przez trenera Krzysztofa Maciejewskiego zawodnicy Szczypiorniaka wręcz sensacyjnie przegrali we własnej hali z rezerwami Wybrzeża Gdańsk 28:31. Po drugie, jeżeli koszalinianie chcą dotrzymać danego przed rozgrywkami słowa i realnie walczyć o pierwszoligowy awans to nie mogą pozwolić sobie na stratę punktów w Olsztynie. Obecna ich ligowa sytuacja jest taka, że ze stratą dwóch punktów do lidera zajmują w tabeli piąte miejsce. A to świadczy o tym, że w czubie tabeli panuje duży ścisk… O punkty w Olsztynie – mimo że Szczypiorniak w tym sezonie zawodzi — nie będzie łatwo. Szczypiorniak to solidna I dobrze znana gwardzistom drużyna. W zeszłym sezonie koszalinianie dwukrotnie z nią przegrali (22:23 na wyjeździe I 29:32 u siebie). Teraz Gwardia prezentuje się znacznie lepiej, a na dodatek ma w swoim skłądzie najskuteczniejszego zawodnika ligi – Jakuba Radosza, który w 5 meczach zdobył 54. bramki. Ponad połowę mniej bramek zdobył najskuteczniejszy zawodnik Szczypiorniaka: Wojciech Golks w 4 pojedynkach wpisał się 25 razy na listę strzelców.