W 1 kolejce Gwardia wygrała szczęśliwie, po bramce w końcówce spotkania 2:1 z Flotą Świnoujście. Natomiast w ubiegłą środę na wyjeździe młodzi zawodnicy musieli uznać wyższość Salosu Szczecin przegrywając 1:2, choć była szansa na komplet punktów.
- Mecz wyrównany,w pierwszej połowie nieco przeważał Salos i w 35 minucie objął prowadzenie. My nastawiliśmy się na grę z kontry. Po jednej z akcji trafiliśmy w słupek, następnie w innej akcji piłka minęła minimalnie bramkę, po uderzeniu z dystansu Emila Chwiałkowskiego. W drugiej połowie szybko wyrównaliśmy, dzięki bramce zdobytej w 50 minucie przez Karola Pudzika. Przejęliśmy inicjatywę na boisku, Salos odpowiadał groźnymi kontrami. Niestety w 55 minucie po błędzie i stałym fragmencie gry zawodnik Salosu zdobył bramkę strzałem głową. Kontrolowaliśmy wydarzenia na boisku i mieliśmy przewagę. Salos groźnie kontrował, ale bez skutku. W końcówce Karol Pudzik oraz Bartek Maciukajc mieli sytuacje sam na sam z bramkarzem, ale ich nie wykorzystali. W ostatnich minutach Łukasz Cygan uderzył minimalnie obok słupka. Nie wykorzystaliśmy niemal 100 procentowych sytuacji, dlatego nie udało się zdobyć punktów na trudnym szczecińskim terenie - relacjonował Marcin Lisztwan, szkoleniowiec juniorów Gwardii.
Chemik rozpoczął sezon od bezbramkowego remisu z Energetykiem Gryfino. Następnie rozbił Świt Skolwin 5:1. Spotkanie zapowiada się zatem niezwykle ciekawie.
Warto dodać, że w poprzednim sezonie w czterech meczach pomiędzy Gwardią a Chemikiem, gospodarze niedzielnego meczu wygrali tylko raz i to 5:0. W kolejnych trzech meczach górą był już tylko Chemik, który ponadto wygrał dwukrotnie w Koszalinie (red. 1:4 i 1:2), na własnym boisku pokonał Gwardię 1:0. Jednak obecny sezon to zupełnie inna historia i liczymy, że tym razem skuteczniejsi będą koszalinianie.
Mecz zaplanowano na godzinę 12:00 w niedzielę 31 sierpnia na stadionie przy ul. Fałata 34.