Druga koncertmistrzyni orkiestry Filharmonii Koszalińskiej w 1997 roku ukończyła z wyróżnieniem Akademię Muzyczną im. Karola Szymanowskiego w swych rodzinnych Katowicach oraz mistrzowską klasę skrzypiec profesora Grigorija Żyslina w Hochschule für Musik w Würzburgu. Koncertowała w trio z profesorami Grigorijem Żyslinem i Robertem Kabarą oraz w trio z profesorami Grigorijem Żyslinem jako altowiolistą i Zdzisławem Łapińskim, wiolonczelistą. Doskonaliła umiejętności na licznych kursach mistrzowskich, a przez całą pierwszą dekadę XXI wieku była asystentką i współpracownicą profesora Grigorija Żyslina na kursach, które prowadził on w różnych krajach Europy.
Jako solistka Agnieszka Tobik występowała m.in. z orkiestrami filharmonii w Koszalinie, Katowicach i Zabrzu oraz z Toruńską Orkiestrą Symfoniczną i Capellą Cracoviensis na międzynarodowym festiwalu „Muzyka w starym Krakowie". Dała wiele recitali i koncertów w Polsce, a także m.in. w Niemczech, Anglii, Francji, Włoszech, Słowenii, Szwajcarii i Kazachstanie. Agnieszka Tobik ma w dorobku nagrania telewizyjne i płytowe.
Podczas koncertu symfonicznego 4 października z orkiestrą pod batutą jej pierwszego dyrygenta Jakuba Chrenowicza Agnieszka Tobik wykona złożoną z czterech tańców suitę Astora Piazzolli „Cuatro estaciones porteñas", znaną też pod tytułem „Cztery pory roku w Buenos Aires". Kompozytor odwołał się w tytule do słynnego dzieła Antonia Vivaldiego, jednak jego utwór zaczyna się od „Jesieni" („Otoño porteño"), potem następuje „Invierno porteño" („Zima"), „Primavera porteña" („Wiosna") i „Verano porteño" („Lato"). Wszystkie tańce utrzymane są w rytmie tanga. Pierwotnie skomponowane były na skrzypce, fortepian, gitarę elektryczną, kontrabas i bandoneon. Wersja na skrzypce solo i orkiestrę symfoniczną okaże się z pewnością rarytasem dla melomanów. W repertuarze koncertu znajdą się ponadto poprzedzający występ Agnieszki Tobik „Taniec śmierci" op. 40 Camille Saint-Saënsa, a w drugiej części Poemat symfoniczny nr 6 „Mazepa" Franciszka Liszta i „Tańce z Galanty" Zoltána Kodály'ego.