Ponad miesiąc temu zakończył się dla naszej drużyny szesnasty z rzędu sezon w rozgrywkach koszykarskiej ekstraklasy. Niestety ostatnie cztery lata to męczarnie dla kibiców i walka o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywek. Pomimo słabych wyników sportowych klub mógł zawsze liczyć na nas, na KIBICÓW. Czujemy się więc zobowiązani do zadania podstawowego pytania: co dalej z AZS KOSZALIN?!
Póki co, znamy tylko doniesienia medialne o „czarnych chmurach nad klubem” oraz posiadamy informacje dotyczące dużych zaległości finansowych klubu wobec zawodników, pracowników i innych podmiotów współpracujących. Wiele wskazuje na to, o czym głośno mówi się od pewnego czasu, o zgaszeniu światła w klubie, co jednoznaczne będzie z jego upadkiem.
Jeśli to prawda, dziwi nas tak łatwe podejście do sprawy i tematu. Jak można wygasić klub, który nieprzerwanie od 2003 roku reprezentuje nasze miasto w najwyższej klasie koszykarskich rozgrywek, zdobywając w tym czasie Puchar Polski, brązowy medal Mistrzostw Polski, a także wielokrotnie występując w fazie play-off?! Dlaczego my KIBICE, dowiadujemy się o pomyśle zamknięcia klubu pocztą pantoflową?!
W związku z powyższym rozpoczynamy akcję pn. #NigdyNieZginie, która ma na celu doprowadzenie do spotkania kibiców z władzami klubu i miasta oraz debatę na temat przyszłości AZS. Do udziału w spotkaniu pragniemy zaprosić Pana Piotra Jedlińskiego – Prezydenta Miasta Koszalina, Pana Marka Kęsika – Przewodniczącego Rady Nadzorczej wraz ze wszystkimi jej członkami oraz wszystkie osoby, które miały i mają realny wpływ na funkcjonowanie klubu.
Nie uderzamy w nikogo. Oczekujemy jedynie konkretnych wyjaśnień, deklaracji oraz działań w celu ratowania klubu. Termin i miejsce spotkania podane zostaną w najbliższym czasie. Śledźcie na bieżąco stronę naszego wydarzenia, gdzie będziemy Was o wszystkim informować.
Jedno jest pewne: AZS Koszalin przez kilkadziesiąt lat istnienia dał nam wszystkim wiele chwil radości, wypełniał wolny czas, stał się miłością i pasją dla naszych rodzin i dzieci. Teraz AZS Koszalin potrzebuje nas, bo kibicem się jest a nie bywa.