Mimo dobrej pracy Davida Dedka w Lublinie i niesamowicie efektownej pary Washington-Lewis, TBV Start Lublin ostatecznie nie awansował do fazy play-off w sezonie 2017/18. To jednak nie podłamało wszystkich związanych z lublińską koszykówką i projekt systematycznie budowany pod okiem trenera Dedka, nabrał w tym sezonie nowych kształtów.
Jednakże pierwszym transferem na nowy sezon w Lublinie nie był zawodnik, a słoweński szkoleniowiec który w lutym ubiegłego roku, przedłużył swój kontrakt na kolejne dwa lata z opcją przedłużenia o rok kolejny. To właśnie w tym momencie rozpoczełą się budowa "lublińskiej ferajny" na sezon następny.
Odeszli (4): Bartosz Ciechociński, Chavaughn Lewis, Jakub Zalewski, Darryl Reynolds
Pozostali (10): Roman Szymański, James Washington, Uros Mirković, Bartłomiej Pelczar, Jan Piliszczuk, Paweł Kowalski, Michael Gospodarek, Marcin Dutkiewicz, Wojciech Czerlonko, Mateusz Dziemba + David Dedek
Doszli (4): Kacper Borowski, Anton Gaddefors, Devonte Upson, Joe Thomasson
Lublin w końcu w Play-Off?
"Lublińska ferajna" pomimo przeciętnego początku sezonu (2:4), najpierw wyszła na prostą a nastepnie po wzmocnieniu kadrowym, rozpoczęła walkę o najlepszą ósemkę w kraju. Grę lublinian prowadzi duet Washington-Thomasson (śr. 35 punktów, 11 asyst), pod koszem rządzi para Borowski-Upson (śr. 19 punktów, 10.5 zbiórki), a całość uzupełnia kilkoro ciekawych zawodników, na czele ze strzelcem, Marcinem Dutkiewiczem. Jednakże, podobnie jak pisaliśmy w przypadku Polpharmy, drużyna Davida Dedka nie może spać spokojnie i każde ligowe zwycięstwo jest na wagę złota.
6. King Szczecin 11:11
7. TBV Start Lublin 11:11
8. MKS Dąbrowa Górnicza 11:12
9. Polpharma Starogard Gdański 10:11
10. Legia Warszawa 10:11
Luty i marzec na remis
W tych dwóch miesiącach, lublinianie rozegrali cztery (bardzo dobre) spotkania w Energa Basket Lidze, co zakończyło się bilansem dwóch zwycięstw i dwóch porażek. Chronologicznie rzecz ujmując były to spotkania ze Stelmetem (69:77 P), GTK Gliwice (102:91 W), Polpharmą Starogard Gdański (104:91 W) i Polskim Cukrem Toruń (86:87 P). Tak więc jak widać, pewne zwycięstwa nad bezprośrednimi rywalami o Play-off i minimalne porażki z kandydatami do finału EBL, czynią z drużyny Startu niesamowicie wymagającego rywala.