eWok, fot. archiwwum - 18 Sierpnia 2025 godz. 10:20
Sierpień to dla Pomorza Zachodniego nie tylko środek lata, lecz także czas, w którym rodziły się przełomowe ruchy społeczne. 45 lat temu stoczniowcy ze Szczecina rozpoczęli strajk, który – obok protestu w Stoczni Gdańskiej – doprowadził do narodzin „Solidarności”. 37 lat temu strajkujący portowcy w Szczecinie przypomnieli o potrzebie zmian i otworzyli drogę do obrad Okrągłego Stołu. Warto pamiętać także o Koszalinie, gdzie załogi zakładów i kolejarze wyrażali solidarność z Wybrzeżem.
Sierpień 1980 – Szczecińskie porozumienia i narodziny „Solidarności”
18 sierpnia 1980 r. strajk wybuchł w Stoczni Remontowej „Parnica” w Szczecinie. W kolejnych dniach do protestu dołączyły liczne zakłady w mieście i województwie, tworząc Międzyzakładowy Komitet Strajkowy. Postulaty szczecińskich robotników obejmowały m.in. powstanie niezależnych związków zawodowych, podwyżki płac i poprawę warunków socjalnych. 30 sierpnia 1980 r. podpisano tzw. porozumienia szczecińskie, które – choć bardziej umiarkowane od gdańskich – otwierały drogę do legalizacji wolnych związków i stały się jednym z fundamentów „Solidarności”.
Strajk w Szczecinie rozpoczął się spontanicznie: 18 sierpnia 1980 r. robotnicy z działu W4 (rurowni) w Stoczni im. A. Warskiego, oburzeni doniesieniami, że zakład popiera władze, przerwali pracę i wywiesili hasła „Solidaryzujemy się ze strajkującymi w Gdańsku i w Gdyni”. Do protestu szybko dołączyły tysiące innych pracowników. To właśnie w sierpniu 1980 r. zrodziła się „Solidarność” – pierwszy w bloku komunistycznym niezależny związek zawodowy.
Koszalin – lokalne protesty i solidarność z Wybrzeżem
Fala sierpniowych strajków dotarła również do Koszalina. 25 sierpnia 1980 r. pracę przerwali kierowcy Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej; zakład został oflagowany, powołano komitet strajkowy, a jego przewodniczącym został Eugeniusz Matuszak. Strajkujący domagali się m.in. utworzenia niezależnych związków zawodowych, podwyżek płac i lepszego zaopatrzenia. W tym samym czasie strajki zorganizowano w koszalińskich zakładach „Transbud”, „Kazel”, Fabryce Pomocy Naukowych oraz „Unitra‑Unima”.
Symbolicznym gestem solidarności była akcja dwójki koszalińskich kolejarzy – Jana Grobelnego i Piotra Mazura – którzy 31 sierpnia zatrzymali na chwilę pociąg, by wesprzeć protestujących stoczniowców z Gdańska. Choć demonstrację szybko spacyfikowali milicjanci, dla mieszkańców była ona impulsem do aktywności opozycyjnej.
Sierpień 1988 – strajk portowców i droga do Okrągłego Stołu
W sierpniu 1988 r. Polska ponownie eksplodowała strajkami. Od 17 sierpnia, nieoczekiwanie nawet dla ówczesnej opozycji, do protestu przystępowały zakłady z Pomorza Zachodniego, w tym Port Szczeciński, gdzie utworzono Międzyzakładowy Komitet Strajkowy. Władze, obawiając się rozszerzenia protestów, ogłosiły mobilizację rezerwowych oddziałów milicji (ROMO).
Strajk w Porcie Szczecińskim rozpoczął się 17 sierpnia 1988 r. i trwał do 3 września, stając się najdłuższym protestem w powojennej historii Polski. Bezpośrednią przyczyną była podwyżka cen, ale protestujący domagali się także przywrócenia „Solidarności” i wolnych związków zawodowych. Strajk był poważnym wyzwaniem dla władz – port został zablokowany od strony lądu i morza, a wojsko i milicja przygotowywały się do ewentualnego szturmu.
Fala protestów w sierpniu 1988 r. uświadomiła rządzącym, że bez dialogu z opozycją kraj nie wyjdzie z kryzysu. Wiele zakładów z Pomorza Zachodniego – od portów po stocznie – uczestniczyło w strajkach, tworząc presję na władze. Już 25 sierpnia 1988 r. Lech Wałęsa skierował do rządu propozycje tematów rozmów, a w odpowiedzi szef MSW gen. Czesław Kiszczak zaproponował „okrągły stół”. W 1989 r. rozmowy te doprowadziły do porozumień, które zapoczątkowały pokojową transformację ustrojową.
Dziedzictwo sierpniowych strajków
Strajki z sierpnia 1980 r. stworzyły warunki do powstania „Solidarności”, a sierpniowe protesty 1988 r. zmusiły władze do rozmów, które zakończyły się Okrągłym Stołem. Pomorze Zachodnie odegrało w tych wydarzeniach ważną rolę – zarówno poprzez stoczniowców i portowców ze Szczecina, jak i robotników oraz kolejarzy z Koszalina. Dziś pamięć o tych strajkach to element regionalnej tożsamości i przypomnienie, że solidarność i determinacja mogą zmienić bieg historii.