Art, fot. FB/Koszalin Open - 3 Sierpnia 2025 godz. 5:10
Koszalin po raz kolejny stał się centrum tenisowych emocji. Turniej Toyota Koszalin Open 2025, rozgrywany w ramach cyklu ITF World Tennis Tour, przyciągnął uwagę kibiców. W puli nagród znalazło się 30 tysięcy dolarów, a miejscem zmagań były malowniczo położone korty ziemne KT Bałtyk przy ulicy Andersa 16. Jednak to nie kwota czy pogoda, a niedzielny finał przejdzie do historii tego turnieju – o tytuł zagrają ze sobą dwaj reprezentanci Polski: Tomasz Berkieta i Maks Kaśnikowski.
Wielki finał – jeden tytuł, dwóch Biało-Czerwonych
To starcie zapowiada się jako emocjonalna i sportowa uczta. Kaśnikowski, rozstawiony z numerem 6, stanie przed szansą zdobycia siódmego singlowego tytułu w karierze, w tym piątego rangi ITF. Dotychczas triumfował także w dwóch turniejach typu Challenger. Jego rywal, 19-letni Berkieta, będzie walczył o swoje drugie zawodowe trofeum, próbując powtórzyć tegoroczny sukces z włoskiej Mesyny.
To będzie pierwsze spotkanie obu zawodników na zawodowym poziomie. Początek meczu finałowego zaplanowano na niedzielę, godz. 12:00. Wstęp na wydarzenie jest wolny, a organizatorzy zapraszają kibiców do wspólnego przeżywania tenisowych emocji.
Zwycięzca dołączy do takich polskich triumfatorów koszalińskiego turnieju jak: Jerzy Janowicz (2010), Michał Przysiężny (2004) czy Grzegorz Panfil (2014).
Droga do finału: dramaty, deszcz i wielki powrót
Sobota była niezwykle intensywna, szczególnie dla Maksa Kaśnikowskiego. Najpierw musiał rozegrać zaległy ćwierćfinał z Włochem Federico Bondiolim, który dzień wcześniej nie doszedł do skutku z powodu opadów deszczu. Początek był nieudany – premierową partię przegrał 2:6. Jednak w kolejnych dwóch setach pokazał klasę i determinację, zwyciężając 6:3, 6:2.
Kilka godzin później czekało go jeszcze trudniejsze wyzwanie – półfinał przeciwko najwyżej rozstawionemu Aleksiejowi Watutinowi. Rosjanin, zwycięzca Poznań Open 2017, był faworytem, ale Kaśnikowski rozegrał jeden z najbardziej emocjonujących meczów turnieju. Przegrywał 5:7, 6:4, 3:5, obronił piłkę meczową i odwrócił losy spotkania, wygrywając cztery kolejne gemy i cały mecz 5:7, 6:4, 7:5.
Z kolei Tomasz Berkieta miał nieco lżejszą sobotę. Swój awans do półfinału zapewnił sobie już w piątek. W walce o finał zmierzył się z Rudolfem Mollekerem, turniejową "dwójką" z Niemiec. Choć przeciwnik był wyżej notowany, Berkieta udowodnił, że potrafi grać pod presją. W pierwszym secie wrócił ze stanu 2:5 i wygrał tie-break. Druga partia była bardziej kontrolowana – przełamał rywala w szóstym gemie i zakończył mecz zwycięstwem 7:6(4), 6:3.
Dubel dla faworytów
Sobota przyniosła także rozstrzygnięcia w grze podwójnej. Tytuł w tej kategorii wywalczyła najwyżej rozstawiona para Alec Beckley / Nikita Masztakow. Najpierw uporali się w półfinale z duetem Jeffrey Hsu / Dimitris Sakellaridis 6:4, 6:3, a następnie pokonali brytyjską parę Joel Pierleoni / Harry Rock 6:4, 6:2. Dla reprezentanta RPA Beckleya to już dziesiąte zawodowe mistrzostwo w deblu, a dla Ukraińca Masztakowa szóste.
Niedziela pełna emocji
Finał Toyota Koszalin Open 2025 to wyjątkowa okazja, by zobaczyć na żywo rywalizację dwóch młodych Polaków walczących o najwyższe cele. Dla Koszalina to tenisowe święto – takiego finału nie było tu od lat.
Niedziela, godz. 12:00. Korty Tenisowe Bałtyk. Tomasz Berkieta kontra Maks Kaśnikowski. Tylko jeden zdobędzie tytuł.