Młodzi hard rockowcy wystąpili w Kawałku Podłogi w ramach eliminacji do Seven Festiwal, który odbędzie się w lipcu w Węgorzewie. Czterech muzyków zaprezentowało fachowe brzmienie i świetne przygotowanie do występów przed publicznością. Każda nuta, akord i riff przypominały klasykę gatunku
spod znaku „Ace piorun dece”. Nawet nieco komiczny wokal Patryka Paterskiego nawiązywał do głosu i maniery Bona Scotta.
Choć brzmienie zespołu Overdose nie ustępuje w niczym profesjonalnym rockowcom, to trudno było oprzeć się wrażeniu, że jest to po prostu pastisz. Dowcipne i humorystyczne odowłanie do prehistorii muzyki rockowej z imprezowym zacięciem. Nieliczna publiczność jednak nie poderwała się z krzeseł, ale za to nagradzała młodych entuzjastycznymi oklaskami.
Po hard rockowym szaleństwie słuchaczy zabawił koszaliński coverband Derzuki wykonujący utwory legendarnej czwórki z Liverpoolu - The Beatles.
Z kolei koncert SonusVena w Inferno Cafe, był daleki od imprezowej atmosfery. Standardowe kompozycje okraszone pompatyczną grą klawiszy i sztampową, „poszarpaną” motoryką metalowej gitary nie zabrzmiało dobrze. Choć muzycy grupy niewątpliwie obdarzeni są talentem i umiejętnościami, to zabrakło charyzmy i własnego brzmienia.
Całości dopełniał wokal, którego nie da się zapomnieć. Agata Lejba – Migdalska posiada głos idealny do operetki. Przesadnie wibrujący sopran przypominał grę na pile do drzewa, a próby zagajenia publiki przez wokalistkę zupełnie niweczyły patetyczną formę paragotyckiego rocka. Totalną porażką, czy nieporozumieniem był
cover „Proud Marry”. Symfoniczna oprawa klawiszowych akordów i wibrujący głos zupełnie zniszczyły klasyczny rockowy utwór Johna Fogrty'ego.
Słuchacze tak jak w Kawałku Podłogi, także nie stawili się w imponującej liczbie. Oklaski jednak zdradzały to, że niektórym uczestnikom koncertu zespół SonusVena przypadł do gustu.