Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
kultura

Rockowa sobota w Koszalinie

Autor Robert Kuliński/ fot. Art Rut 15 Marca 2015 godz. 12:06
Miniony wieczór w Kawałku Podłogi i Inferno Cafe wypełniły dźwięki ostrych gitar oraz bardzo oryginalne głosy. Przy ul. Piastowskiej zabrzmiał hard rock w bardzo klasycznym wykonaniu grupy Overdose, natomiast „piekielną” sceną zawładnęły paragotyckie przestrzenie i operetkowy sopran zespołu SonusVena.

Młodzi hard rockowcy wystąpili w Kawałku Podłogi w ramach eliminacji  do Seven Festiwal, który  odbędzie się w lipcu w Węgorzewie. Czterech  muzyków zaprezentowało fachowe brzmienie  i świetne przygotowanie do występów przed publicznością. Każda nuta, akord i riff przypominały klasykę gatunku

spod znaku „Ace piorun dece”. Nawet nieco komiczny wokal Patryka Paterskiego nawiązywał do  głosu i maniery Bona Scotta.

Choć brzmienie zespołu Overdose  nie ustępuje w niczym profesjonalnym rockowcom, to trudno było oprzeć się wrażeniu, że jest to po prostu pastisz. Dowcipne  i  humorystyczne odowłanie do prehistorii muzyki rockowej z imprezowym zacięciem. Nieliczna publiczność jednak nie poderwała się z krzeseł, ale za to nagradzała młodych entuzjastycznymi oklaskami.

Po hard rockowym szaleństwie  słuchaczy  zabawił koszaliński coverband Derzuki wykonujący utwory legendarnej czwórki z Liverpoolu - The Beatles.

 

Z kolei  koncert SonusVena w Inferno Cafe, był daleki od  imprezowej atmosfery. Standardowe kompozycje okraszone pompatyczną grą klawiszy i sztampową, „poszarpaną” motoryką  metalowej gitary nie zabrzmiało dobrze. Choć muzycy grupy niewątpliwie obdarzeni są  talentem i umiejętnościami, to zabrakło charyzmy i własnego brzmienia.

Całości dopełniał wokal, którego nie da się zapomnieć. Agata Lejba – Migdalska posiada głos  idealny do operetki. Przesadnie wibrujący sopran przypominał grę na pile do drzewa, a próby zagajenia publiki przez wokalistkę zupełnie niweczyły patetyczną formę paragotyckiego rocka. Totalną porażką, czy nieporozumieniem był

cover „Proud Marry”. Symfoniczna oprawa  klawiszowych akordów i wibrujący głos zupełnie  zniszczyły klasyczny rockowy utwór  Johna Fogrty'ego.

Słuchacze tak jak w Kawałku Podłogi, także nie  stawili się  w imponującej liczbie. Oklaski jednak zdradzały to, że niektórym uczestnikom koncertu zespół SonusVena przypadł do gustu.    

Poprzedni artykuł
Następny artykuł